Moje ogólne wrażenia po obejrzeniu średniego filmu (gdy emocje już opadły):
1. momentami przesłodzone, wręcz idylliczne sceny (np. podwójne randki, podejrzanie idealnie)
2. Nie podoba mi się fakt, jak Babi potraktowała Katinę, swoją najlepszą przyjaciółkę. Zamiast
być dla niej wsparciem, to ona olała ją w najtrudniejszym dla niej momencie, gdy uczestniczyła w
wypadku, w którym umarł jej ukochany.
3. Mega wkurzający sąsiad. Po prostu jak go widziałam to zrobiło mi się niedobrze. Wiedział, że
ona ma chłopaka, a potem, że cierpiała po rozstaniu, a on i tak się do niej dostawiał tak jakby
chciał wykorzystać jej moment słabości i bezsilności. Normalny, kulturalny facet, może i byłby
gdzieś w pobliżu, ale dałby jej czas, wspierał ją.
4. Podła matka, wręcz w myślach nazywałam ją szmatą. Która matka (wyłączając te wyrodne),
widząc cierpienie swojego dziecka i to jak kocha danego chłopaka, robi wszystko, aby się nie
spotkali i nie wyjaśnili sobie wszystkiego. Gdyby naprawdę ją kochała, a nie patrzyła tylko na
kasę i prestiż to zrobiłaby wszystko, aby wyjaśnili sobie na spokojnie wszystko. Ojciec zupełne
przeciwieństwo, super facet.
5. Rozumiem, że film musi zarabiać, ale te nachalne reklamy coca-coli nie oszczędziły nas nawet
w romantycznych scenach. Ehh.... komercja!
6. Tutaj bardziej złożone przemyślenia, powiązane ze sobą. Chłopak może i przystojny, może i po
przejściach, ale i ta uważam, że nic nie powinno usprawiedliwiać jego dziecinnego,
egoistycznego i nieodpowiedzialnego zachowania. Gdy tylko pojawił się jakiś problem, on albo
kogoś tłukł, albo wsiadał na swój motor i robił te dziwne miny. (?) Wg. niego jedyna możliwość
rozwiązania problemu to przemoc. Wkurzył cię koleś- bij się z nim. Pokłóciłeś się z dziewczyną,
daj jej w twarz. Zobacz swoją matkę z kochankiem- jedź na motorze jak szaleniec i o mało co nie
doprowadź do wypadku swojego i swojej ukochanej (bo przecież nie jedziesz sam!). Teraz
przejdę do niej. chłopak najpierw ją obraził (dla żartów, czy nie, nieważne), potem ze swoimi
kolegami rozwalili imprezę jej i jej przyjaciół, potem wrzucił ją do basenu, potem zniszczył auto jej
kolegi ( nie mówiąc, że stworzył zagrożenie na drodze), prawie pobił jej kolegę, w twarz jej się
przyznał, że nie złoży zeznań, bo będzie w nim zakochana (!), (mogłabym tak wymieniać dalej, ale
myślę, że starczy), a ONA zakochuje się w nim, wiem, że i tak to by się stało, ale ZA SZYBKO,
zdecydowanie.
7. Scena w klubie? Tu się ubawiłam, dla mnie bardzo żałosne zachowanie głównej bohaterki.
8. Czy to miał być film promujący życie na krawędzi? Wsiadaj na motor, po co ci kask??? Będzie
więcej zabawy, jak przywiążesz pasem do siebie dziewczynę.
9. Ponowie muszę to napisać, to też nie dało mi spokoju. On mówi nie złożysz zeznań
obciążających mnie, bo będziesz we mnie dl szaleństwa zakochana. Gdyby mnie chłopak
powiedział coś takiego to nie nabrałabym do niego zaufania i myślałabym, że to podstęp z jego
strony. Prawdę mówiąc wątpliwości miałam do zakończenia rozprawy.
10. Czy tylko ja zauważyłam tyle facetów z kaloryferami. Mocno przesadzony obraz idealnych ludzi.
:/ Dziewczyny też super szczupłe, bez kompleksów. Normalnie, aż chce się zamieszkać w takiej
Hiszpanii!
Uff, to już chyba wszystko, skróciłam moje przemyślenia do minimum, a i tak dużo się tego
nazbierało. Co do filmu ogółem to uczucia mam mieszane. Po tym gdy emocje opadły, stwierdza,
że film jest średni, ani za dobry ani zły. Mam wrażenie, że na końcu chcieli dodać realizmu i
autentyczności trochę na siłę, powodując wypadek i rozstanie głównych bohaterów.