każdy ma swoje zdanie i swój gust, można się spierać, nikogo nie należy obrażać. Dla jednych film
będzie mistrzostwem, dla innych totalną klapą, ale jedno jest (przynajmniej dla mnie) pewne, to
bardzo romantyczne, zwłaszcza niektóre sceny. Owszem są też takie, które mnie strasznie irytowały,
ale poza tym i tak film (poza końcówką) bardzo mi się podobał, mimo, że jest taki nieżyciowy. Ale
błagam, przecież tyle osób uważa TITANIC, za mistrzostwo, a to też nie było zbyt życiowe (poza
katastrofa oczywiście).