jak czyta się co niektóre posty naszych kochanych
filmwebowiczów. Ja wszystko rozumiem ,że dla kogoś mógł być
ten film nudny oraz za długi. Ale żeby twierdzić ,że jest w nim za
dużo symboliki ,albo ,że robimy z siebie ofiary podpisując się pod
scenariuszem Ślesickiego ,bo przecież sam obraz jest
przerysowany ,banalny i przesadnie ukazuje nas samych jako
ofiary systemu? Jak ktoś za arcydzieła uznaje ''Władcę Pierścieni''
lub ''Harrego Pottera'' (teraz znienawidziło mnie kilka procent osób
na tym portalu) to w sumie wcale się nie dziwię, że ta produkcja
jest dla niego żałosna, ale nie powinien zabierać raczej głosu
krytyki, bo albo jest ślepy i pewnych rzeczy na co dzień nie
dostrzega ,albo żyje w tym swoim nafaszerowanym efektami
wirtualnym świecie. Też bym w takim chciał nieraz się znaleźć nie
koniecznie będąc w kinie czy przed komputerem :)
''Trzy minuty'' to niestety najprawdziwsza prawda o nas samych
rozłożona na kilka różnych wątków, czy się to komuś podoba czy
nie. Te nasze narodowe choroby (niektóre w dzisiejszych czasach
ogólnoświatowe!) jak zazdrość, mściwość, zawiść, obłuda,
bezduszność, egoizm oraz walka z system przypominająca ''walkę
z wiatrakami'' ,a także nagłe nawrócenie w obliczu śmierci,
alkoholizm, złodziejstwo, zdrady ukazane tu, wcale nie są
wyolbrzymione i przesadne. Czy czegoś nie wymieniłem może?
Ten portal jest tego przykładem poniekąd ,bo tu też niektóre wady
inaczej mówiąc przywary wychodzą w pełni na jaw. Mieć
odmienne zdanie każdy ma prawo, ale przekonywać innych do
swoich (często) chorych i niezrozumiałych poglądów jest już dla
mnie niesamowitą głupotą i nie zrozumieniem tego o czym na
przykład w tej chwili piszę. Tak więc film Ślesickiego nie jest
kłamstwem ani rozczulaniem się nad sobą, a bardziej
zastanowieniem się nad tym dokąd nasz naród w ogóle zmierza?
Czy jest szansa ,aby kiedyś naszym dzieciom oraz wnukom żyło
się inaczej?
Wracając do aktorstwa i niektórych ról. Stroiński oraz Królikowski
świetne kreacje. Marcin Walewski grający chłopca dla którego
biały koń był czymś wyjątkowym, zagrał swoją rolę znakomicie.
Może rzeczywiście zamiast Lindy mógł grać ktoś zupełnie inny, ale
tak się nie stało. Od momentu znalezienia się malarza w szpitalu,
jego rozmowa z Bogiem staje się paradoksem. Wypowiadane
przez aktora kwestie są nieźle odegrane. Są tam emocje ,nawet
jak na Lindę za którym osobiście nie przepadam. Fantastyczna,
przygnębiająca i pasująca doskonale do obrazu muzyka.
Nastrojowa i charakterystyczna.
Tak więc czegóż chcieć więcej? Ślesicki stworzył obraz nas
samych ukazując go w przeciągu trochę ponad dwóch godzin w
''Trzy minuty - 21:37''. Mógł śmiało rozciągnąć to na przynajmniej
kilka swoich produkcji, ale tego nie zrobił i chwała mu za to ,bo
każdy z tych filmów byłby ''zniszczony'' przez społeczeństwo
polskie. Przez wielkich krytyków filmowych za jakich się uważamy.
Cieszmy się ,że w naszym kulawym rodzimym kinie oprócz
żenujących i niby śmiesznych komedyjek jakie zalewają nasz
rynek rok w rok, w których występują te same twarze Kotów &
Karolaków (a to dobrzy aktorzy jednak), ktoś potrafi w nowatorski
sposób przedstawić w ciekawy ale smutny sposób naszą Chorą
Polską Rzeczywistość. 9/10
pozdrawiam
Całkowicie się z Tobą zgadzam.
Spora część uważa jednak ,że obraz ten jest zbyt patetyczny, nadęty do granic możliwości. Symbolika według nich jest słabym ogniwem i to ona nami, czyli tymi, którzy odbierają go w inny, przeciwny sposób, manipuluje. Jak więc jest rzeczywistość i dokąd to wszystko zmierza?
Potrafię jednak zrozumieć tych, dla których "Trzy minuty" są ciężkie w odbiorze. Właśnie dla przeciętnych "zjadaczy popcornu" (piszę jako zwolennik nachos;-) ten film może być trudny do "wysiedzenia". A ta postrzępiona fabuła, choć w rzeczywistości nadaje mu uroku i wymowy (jak już pisałem), wcale owego "wysiadywania" nie ułatwia. Nie tłumaczy to rzecz jasna co niektórych komentarzy po obejrzeniu (może nawet nie zawsze do końca). Nietrafienie w gusta to jedno, a publiczne potępianie kina, którego się być może nie rozumie, to zupełnie coś innego.
zbyt patetyczny i przerysowany ? ..w wielu momentach tak , ale w 85 % - to piękny i mocny film . Przydałby sie remake na trochę zmodyfikowanym scenariuszu - bez tych niektórych karykaturalnych sytuacji - trochę złagodzony a przez to bardziej realistyczny. Kandydat do Oscara murowany
Nie miałem okazji jeszcze filmu obejrzeć, ale ciekawi mnie czy jest jakieś (a jeśli tak to na jakim poziomie ) podobieństwo do "Miasta Gniewu" P.Haggisa.
''Miasta gniewu'' nie widziałem niestety, ale ''Trzy minuty'' jest mniej więcej o tym o czym pisze powyżej.
Z początku dostrzegasz analogię, później reżyser umiejętnie od tego ucieka, ostatecznie masz wątpliwości czy podobieństwo obu filmów to li tylko Twoja perspektywa. Bardzo dobre polskie kino, polecam!
Dla mnie również 9/10, pozdrawiam.
P.S. Nigdy nie zestawiaj "Władcy Pierścieni" z "Harrym Potterem". Nigdy.
pozdro
Również pozdrawiam.
co do samego filmu Ślesickiego- przyznam, że już kilka razy był w telewizji i do tej pory rezygnowałam z tego aby go obejrzeć, bo zupełnie niepotrzebnie pomyślałam, że reżyser skorzystał nieco z okazji śmierci papieża i nie mając pomysłu na film, chciał zagrać na uczuciach. I to był mój bardzo duży błąd, bo kiedy w końcu dziś w nocy włączyłam film- od pierwszych minut zachwyciłam się nim. mimo że nie należy z pewnością do grupy filmów, najbardziej przeze mnie lubianych (kino rosyjskie, czeskie, filmy antywojenne, oraz szeroko pojęta "klasyka") bez zastanowienia oceniłam go na 8. oglądałam wiele brutalnych filmów (i nie mam tu na myśli pustych horrorów , z żenującymi efektami specjalnymi), ale to Ślesicki jest drugim, zaraz po Spasojeviću reżyserem, którego film musiałam wyłączyć w trakcie oglądania, żeby "odpocząć"
szkoda tylko, że filmy takie jak ten nie są reklamowane i nie jest o nich tak głośno jak o głupiutkich polskich komediach romantycznych. chociaż może z drugiej strony to dobrze, że trzeba się troszeczkę wysilić i poszukać, żeby znaleźć coś tak wartościowego.
No ja przy całej tej komercyjnej siekance, czyli twórczości frytkowo-popcornowej, jaki zalewa naszą ojczyznę, ale i nie tylko ją, dostrzegam i doceniam właśnie takie perełki. I kompletnie mnie nie interesuje tępe narzekania osób, których to nudzi, którzy twierdzą, że to pretensjonalne i zbyt nachalne pod kątem symboliki kino itd. Niech aplikują sobie nadal ''pif paf boom f.u.c.k'' i pomyślą jak długo będą tkwić w takiej pustej, omóżdżającej tandecie. Można ,a i owszem, lecz żeby tak tylko tym żyć?! Już nie raz tu usłyszałem, że się nie potrzebnie wysilam. Mnie tylko zastanawia dla kogo niby ja się według tych osób wysilam? Nikomu tak prawdę mówiąc nie każę tego czytać, a i sam wiem, że czym dłuższe wywody, tym mniejsze zainteresowanie, bo się czytać większości po prostu nie chce i już. Więc ja od siebie mogę tylko podziękować Ci za wytrwałość i polecam inne moje równie krótkie streszczenia, rzadko zawierające spoilerowane fragmenty, ale zawsze pokazujące moje odczucia i mój punkt widzenia.
pozdrawiam
Ahh te nie dobre Polaki! S**wysyny! Wszyscy źli, każdy jeden to złodziej z urodzenia już! Najlepiej to nas w ogóle pozabijać i koniec, po co tacy mają żyć skoro w okół tyle wartościowych narodów? Niemcy są solidni, kochani bracia Rosjanie są potężni, Anglicy, Francuzi, Włosi, Hiszpanie to już w ogóle są lepsi z samej nazwy, a Amerykanie to niedościgniony ideał. No i jeszcze są oczywiście Żydzi, których osobiście jako Polak przepraszam, że ich szykanujemy w naszym kraju, jesteśmy okrutni dla nich, słyszałem nawet, że podczas II wojny światowej na polskich wsiach zabito więcej Żydów niż w niemieckich obozach! Oczywiście Polacy winni tej zbrodni! Krwiożercy! Powinniśmy płacić teraz te 160 mld Żydom i cieszyć się, że tylko tyle chcą. Biada nam.
Najmocniejsze zdanie w całym filmie.
kubafilmoglądaczu! Obejrzyj film. On nie jest o tym, o czym piszesz. On jest o tym, jaką nam rzeczywistość stworzyły nasze neo-pseudoliberalne elyty + zakłamamy KK. Tłumaczy też, dlaczego ludzie wolą już przaśne PIS od tych złoczyńców. Ale to chyba z deszczu pd rynnę...
Zgadzam się - mamy tu pokazaną rzeczywistość stworzoną przez owe, ciągle groźne, elyty + zakłamany KK. Parę uczciwych osób usiłuje teraz walczyć z wiatrakami - elytami i oby wreszcie przestano im przeszkadzać bo powrotna zamiana zwykłej poczciwej deszczówki z rynny na cuchnący obrzydliwie i wyżerający sumienia deszcz, byłaby już katastrofą. No dobrze - pokazano, obejrzano i...co dalej? To samo pytanie nasuwa mi się po obejrzeniu filmów Smarzowskiego. Co dalej???...
Poza tym rzeczywistość nigdy nie jest idealna - trzeba się starać! I taki jest chyba sens bycia na tym padole... Zawsze można się pocieszać, że człek nie urodził sie w takiej Ukrainie, albo jeszcze gorzej. Nigdzie zresztą nie jest idealnie. Wszędzie są ludzie i kanalie. Szkoda, że u nas w kraju Myryi i chyba już niedługo Chrystusa Króla tych drugich jest tak duuuuużo, za dużo.
Pozdrawiam i życzę mimo wszystko pogody ducha, no i budzenia się w coraz lepszej Ojczyźnie!
Życzę tego samego Tobie i wszystkim rodakom:-)
Którzy to - jeśli wolno wiedzieć - te "parę uczciwych osób walczących z wiatrakami" , oraz "poczciwa deszczówka"?
Ślesicki nie moralizuje i nie poucza, on po prostu pokazuje w jak bardzo głębokiej dupie znajduje się przeciętny zjadacz chleba.
Jestem świeżo po seansie i mam totalny przesyt emocji, najgorsze w tym wszystkim nie jest samo ukazanie tego otaczającego nasz szamba, ale bezsilność jaką ja osobiście czuje po seansie. Możemy nawoływać do zmiany czegoś w chorym otoczeniu, ale jesteśmy jednostkami, które nie mają na nic wpływu. Nasz naród jest podziurawiony i chory, jesteśmy ofiarami tego co nam wpajano od najmłodszych lat. Nie ma szczęścia, nie ma jedności, a każdy walczy o to aby żyć. Za filmowe "pińćdziesiąt" złoty jesteśmy zdolni do znieczulicy a Ci na górze politycy, prezesi, dyrektorowie, którzy te "pińdziesiąt" złotych oferują, cieszą się z tego, że mogą żyć w takim kraju, w kraju gdzie dobro narodu mierzy się cenach za cukier czy benzynę, więc jeśli gdzieś w ogródku nie masz zakopanego worka z dolarami jesteś zdany tylko na siebie, pamiętaj tylko o zerkaniu za plecy abyś czasem nie dostał obuchem w łeb - od tak tylko dla zasady...
zlodziejstwa nie wymieniles, pogardy, braku szacunku.... na codzien.. a poczatek mnie nie przekonal, niestety - dobre filmy maja to do siebie, ze sa dobre "po calosci" tzn pierwsze 20 min moze cie przekonac ;-) do obejrzenia filmu - pozdro, MarFiOso
Fanem Harrego Pottera nie jestem i zapewne nie będę, natomiast Władać Pierścieni w swoim gatunku uważam za świetny film - Co do tego filmu okej rozumiem że przestawia, nasze problemy alkoholizm itp. tylko że robi to tak w ciężkostrawny sposób że ledwo wytrwałem niestety straszny bełkot wyszedł z tego filmu ):