Film może i dobry, choć nie bardzo w moim typie, ale powiedzenie "ludzka chciwość nie zna granic" jest ponadczasowe. Odnoszę się do epizodu z kobietą, która narobiła długów i chciała wyegzekwować alimenty od męża (kłusownika) i koniem, którego żądna marnej nagrody hołota zabiła (nagroda od komornika za schwytanie konia).
Co do Lindy, faktycznie mogli by sobie darować ten epizod.