To rzadki przypadek filmu który w żadnym aspekcie nie jest bardzo dobry. Ale jako całość będzie moim jednym z ulubionych filmów na długie lata. Po obejrzeniu
,,Trzech tysięcy lat tęsknoty" poczułem siębardzo, bardzo dobrze. Historia prosta. Ale to jeden z tych filmów których się nie ogląda , ale przeżywa. Jest bardzo ładny wizualnie, nie przesadzony. Idris Elba może po tym filmie robić za archetyp dżina. Tilda Swinton wiadomo że nie jest człowiekiem tylko kosmitą, a oglądanie jej po raz kolejny to ogromna przyjemność. Mógłbym się przyczepić do rozwleczonego zakończenia. Gdyby nie to że im dłużej oglądałem tym coraz bardziej pragnołem by film trwał w nieskończoność.