Skoro główny bohater spokojnie dojechał swoją 911 do granicy symulacji na jednym baku
to znaczy że świat nie był za duży. Więc skąd bohaterowie wiedzieli o Francji i jak mogli tam
telefonować? Chyba że pojechał w przeciwnym kierunku...
symulacja była tak zaprogramowana, by nie ruszali się za bardzo. Reszta świata istniała tylko w informacji ogólnej, telefony, połączenia. Wszystko sztuczne. Tak naprawdę nigdzie nie dzwonili. Mnie natomiast interesuje inna kwestia - glina. Wiedział na końcu że jest symulacją i żadną miarą go to nie ruszyło?
Ja to zrozumiałem inaczej. Skoro barman, Hall i Fuller byli w stanie bez problemów dotrzeć do granicy, to oznacza, że nie istniało żadne zaprogramowane ograniczenie dotyczące podróży. Także ludzka ciekawość była nieograniczona, dzięki czemu światy rozwijały się w najlepsze, tworząc nawet wewnątrz symulacji skomplikowane systemy komputerowe. W tych okolicznościach jest więc mało prawdopodobne, aby pośród tysięcy ludzi nikt nie zapragnął podróży. Rozwiązanie może być banalne - granica istniała, ale prowadziła do niej tylko jedna droga, która znajdowała się daleko na pustyni i była na dodatek zamknięta.
Mnie odpowiedź wydaje się banalnie prosta . A tkwi ona w napisanym liście do Douglasa , instrukcja : jedź przed siebie nie zważając na przeszkody czy jakieś znaki . A więc innymi słowy ignoruj "rzeczywistość" , nie zagłębiaj się w nią bo "przepadniesz" jak ktoś tu wcześniej napisał , twoja ciekawość spowoduje nieograniczony rozrost tej fałszywej rzeczywistości więc aby odkryć prawdę trzeba zanegować to co widzimy i postrzegamy jako prawdziwe i realne . Czyli długość tej drogi nie zależy od ilości paliwa w baku ale od szczerej chęci poznania prawdy , zdeterminowanego zaprzeczenia .Wcześniej współpracownik opowiada gliniarzowi o tym programie , jaki on jest genialny bo właściwie samo rozwijający się .