Wszystko było pogmatwane. Przez cały czas nie wiedziałem kto kim był i gdzie byli. A kiedy nareszcie
nadszedł koniec tego fiaska - tak na prawdę mnie to nie obchodziło.
Wszystko było jasne z zakończenie było wiadome już w 2/3 filmu. Pozostało tylko czekać jak ono zostanie rozwiązane. No ale dla człowieka z pony w avatarze widać było to zbyt skomplikowane.
Bo pony na avatarze świadczy o poziomie inteligencji? To, że mi się film po prostu nie podobał, od razu znaczy o tym, że jestem głupi. Pomyśl o tym tak - mam 17 lat.
Tak. Mogło Ci się nie podobać, ale w pierwszym poście piszesz, że nie zrozumiałeś.
Umysł ludzki jest praktyczny - jeśli coś mu się nie podoba to w to nie wnika.
Jeśli ktoś coś mówi - ale nam się nie podoba, to raczej nie słuchamy.
Jeśli jakiś dom, samochód lub koncept nam się nie podoba - nie wnikamy.
Człowiek to z natury istota nie racjonalna, a emocjonalna
(po wyborze dopiero racjonalizuje swoje emocjonalne decyzje).
To masz jeszcze czas na wykształcenie w sobie duchowych potrzeb poznania i poszukiwania sensu istnienia w tym celu i struktury świata (o czym własnie ten film opowiada, jako inspirowana faktami fabularna historia).
Naukowcy od pewnego czasu rozważają tę koncepcję jako poważną hipotezę.
Np. (jeden z wielu) "Znany fizyk i laureat nagrody Nobla twierdzi, że nasz Wszechświat jest tylko symulacją"
http://tylkonauka.pl/wiadomosc/znany-fizyk-laureat-nagrody-nobla-twierdzi-ze-nas z-wszechswiat-jest-tylko-symulacja