hmmm. genialna koncepcja przestawiona w całkiem ciekawy sposób. Osobiście zdarzyło mi się raz dojechać do końca drogi... hehehe (af cors w realu droga w remoncie była) szkoda, że nie widziałam wtedy swojej miny:)
tak, nie ładnie odpowiadać na swoje własne pytania, ale po kolejnej projekcji muszę po prostu.
-Troszkę więcej zielonego sosu, choćby pokoik z kompami albo dwa, może więcej grafiki, chociaż na '99 daje radę.
-Obsada - Who the hell are those actors? Blondyneczka fajna, ale nie urywa, Przystojniaki tez fajne, ale coś tu zgrzyta... Jedno-dwa nazwiska więcej i lepiej by się jadło.
-Sosu, sosu i jeszcze raz sosu - Dla tego, kto napisał scenariusz przynajmniej - przy tak ambitnym projekcie czasami zalatuje telenowelą.
Nie jestem zwolennikiem przeróbek, ale w tym wypadku, stwierdzę, iż bardzo ucieszyłaby mnie wieść o takowej. Aktorzy i scenariusz - może nie koniecznie ten sam film, ale o tym samym - może więcej wątków/ światów, bo podobno jest ich tysiące. Ciekawe jak nazwali ten, w którym obecnie jestem pisząc ten w sumie tak mało znaczący wywód:)