Do teraz nie moge ochlonac...dzielo geniusza jak ich malo...zarabisty...brak slow...polecam!
Rewelacja! A jak jakiś licealista z przyszłości dostał za zadanie z informatyki stworzyć wirtualny świat i my w nim żyjemy.Daje do myślenia.
Co ciekawe, to my (SAMI, osobiście) byliśmy tym uczniakiem, "licealistą" uczącym się symulacji rzeczywistości (rodem z finów S-F, czy ogólnie ze świata dziecięcej wyobraźni - ciągłe wojny, intrygi, przewrotne społeczne gry).
I gramy gramy sobie tu, własną postacią, którą na ten konkretny seans sobie stworzyliśmy (szkicując uprzednio, konteksty i ogólne cele, zdobywania doświadczenia w ów wirtualnym, a jednak z tej perspektywy realnym świecie).
To fraktalna rzeczywistość mówi się, kwantowy świat (tworzony we własnym umyśle, jak świadome sny).
Jest o tym bardzo wiele informacji, ale każdy woli pracować nad swoją postacią, żyć swą misją, realizując obrane cele
(niż rozkminiać tym kim jest na prawdę i jakie w związku z tym ma /oszałamiające/ możliwości ingerencji w strukturę programu, a raczej sieci powiązanych programów, w której żyje..).
Cóż na tym także polega zabawa w doświadczenie życia (na nie świadomości bycia twórcą swego doświadczenia).