PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=484295}

Turysta

The Tourist
2010
6,6 198 tys. ocen
6,6 10 1 197565
4,3 29 krytyków
Turysta
powrót do forum filmu Turysta

Z TURYSTĄ nie wiązałem zbyt wielkich nadziei, gdyż wcześniej miałem okazje oglądać film ANTHONY ZIMMER, którego dziełko Floriana Heckla von Donnersmarcka jest remakiem.

ANTHONY ZIMMER był polem do zderzenia się dwóch wielkich gwiazd kina francuskiego - Sophie Marceau i Yvana Attala.
TURYSTA zaś ogrywa emploi dwóch hollywoodzkich sław - Angeliny Jolie i Johnny Deppa.

Nie będę owijać w bawełnę i stwierdzę, że oba filmy są słabe, choć jesli mam wybrać jeden z dwóch to wskazuje na zwycięstwo francuskiego oryginału.
ANTHONY ZIMMER był filmem dość popularnym we Francji, ale był na tyle wątpliwy pod względem komercyjnym i artystycznym (bardzo mieszane recenzje wśród krytyków i widzów), że polski dystrybutor (onegdaj SPI) mimo udziało Daniela Olbrychskiego w produkcji nie zdecydował się na wprowadzenie dziełka J. Salle do kin. ANTHONY ZIMMER trafił do nas bez reklamy wprost na DVD.

Z TURYSTĄ jest podobnie- obraz nie powinien trafić do kin! No, ale sława występujących w nim gwiazd zrobiła swoje. Nie wiele to jednak dało, gdyż TURYSTA to jedna z największych finansowych i artystycznych wtop ostatnich tygodni. Mimo to obraz wywalczył trzy nominacje do ZŁOTYCH GLOBÓW w kategoriach zerezerowawnych dla komedii i musicalu (sic!). Promocja zrobiła swoje, ale nominacje dla tego strasznego filmu to chyba jakiś żart!
Co więcej TURYSTA nie jest ani musicalem, ani tym bardziej komedią...no chyba, że niezamierzoną!

TURYSTA to nieco bardziej wygładzona i bardziej błyszcząca wersja ANTHONY ZIMMERA. Wygładzono tu niec ofabułę i spłaszcozno relacje psychologiczne pomiędzy postaciami. Niestety nie poprawiono zbytnio scenariusza i film obfituje w takie same luki i nieco idiotyczne założenia jak oryginał.
Mamy tu więć próbę uwspółcześnienia formuly thrillerów połącoznego z romansem co onegdaj najlepiej wychodziło Hitchcockowi (NIEZNAJOMI Z POCIĄGU, ZAWRÓT GŁOWY czy ZŁOZIEJ W HOTELU).
Tyle, że Hitchcock dysponował sprawniejszą ręką, umiejętnością w budowaniu suspensu i lepszymi scenariuszami!
Nie będę już proównywał TURYSTY I ZIMMERA i skupie się już wyłącznie na hollywoodzkim filmie!

TURYSTA (nawet jeśli tak jak ja - od początku zna się rozwiązanie fabularne intrygi) jest filmem nudnym i dosć absurdalnie przewydywalnym. O co mniej więcej tu hcodzi i kto jest kim domyślamy się już w jakiejś 15-20 minucie dzieła i na nic zdają się późniejsze wolty scenarzystów, które to niby naszą pewność mają osłabić!

Dzieło autora bardzo dobrego ŻYCIA NA PODSŁUCHU to wyprana ze wszelkich emocji i (chwilami) elementarnej logiki hollywoodzka wydmusza.
Twórcy hoollywoodzkiego odpowiednika bardziej przykładają się od jasnego umotywowanai najbardziej wątpliwych fabularnych elementów (tych, które psuły przyjemność obcowanai z oryginałem), ale ich próby i tak spełzły na niczym, gdyż ani aktorzy, ani reżyser nei są przekonani do tego co przedtsawiają nam na ekranie.

Wiem, że niektórzy odbierają TURYSTĘ jako pastisz kina szpiegowskiego, ale to raczej błą życzeniowy!!! Czemu?
Nikomu hczdrowemu na umyśle nie przechodiz przez myśl, że johnny Depp mógł wystąpić w tak słabym filmie! Czego jednak nie robi się dla 20 milionów zielonych gaży!!! Z Angeliną jest już mniejszy problem, gdyż w trakcie jej kariery dokonywała już fatalnych wyborów aktorskich i ten jest kolejnym z całej serii.

TURYSTA nie jest żadnym pastiszem i to, żę na ekranie często się śmiejemy wynika wyłącznie z dosć żenującego poziom artystycznego całego dzieła.

Jak na kino szpiegowskie brakuje tu nei tylko dobrej intrygi, ale przede wszystim wiarygodnego aktorstwa i ceikawych postaci.

Angelina Jolie niczym woskowa figura przechadza się po planie kręcąć zawadijacko pupą i prezentując wymyślne suknie.
Johnny Depp za to beznamiętnie szczerzy się do widza i co chwile pokazuje swoje ograne aktorskie triki.
Pomiędzy parą Jolie - Depp chemii nie ma, a i ich sceny idnywidualne są popisem kiepskeij aktorskiej formy.
Najbardziej żenujący w tym filmie jest jednak sam Johnny Depp, który w kilku scenach nie wiadomo cyz obśmiewa samego siebie czy pomysłodawców nakręcenai tego filmowego gniota.
Scena w której nasz johnny krokiem Jacka Sparrowa ucieka po dachach przed mordercami wolą o przysłowiową pomstę od nieba. Również sekwencja pościgu z motorówkam iw tle pozbawiona jest biglu i napięcia.

Nie lepiej jest też z postaciami drugiego planu. Ekran zaludniają nam tu chorobliwie ambitni i nieco głupi funkcjonariusze tajnych służb z zestresowanym Paulem Bettany na czele.
Również główny czarny charakter w osobie Stevena Berkoffa jest do bólu papierowy i jednowymiarowy.
Nie ma tu więc komu kibicować i kogo lubić !!!

Jedynym udanym aktorskim występem jestudział eks-Bonda- Timothy Daltona w iście autoironicznej i satysfakcjonującej kreacji.

TURYSTA to film bez napięcia, bez dobrego scenariusza, bez wiarygodnych posyaci i bez dobrego aktorstwa.
Co więc tu wyszło?! A no Wenecja wygląda niesłychanie uroczo i to w zasadzie wszystko.

TURYSTA to najprawdziwszy filmowy potworek, który chce nawiązywać do najlepszych tradycji kina lat 40-ych i 50-ych XX wieku, ale bynajmniej nie mamy tu do czynienia z powrotem pełnym gracji i wyczucia.
Dzieło von Donnersmarcka nie jest ani wystawnym hołem złozonym filmowej klasyce, ani wdzięcznym pastiszem kina szpiegowskiego, an itym bardziej elektryzującym romansem.

TURYSTA to film wręcz fatalny i pomnikowy przykład tego jak nie należy zabierać si do kręcenia filmu komercyjnego.

Najabrdziej jednak bolą złe role dobrych aktorów (Johnny Depp, Angelina Jolie, Paul Bettany, Rufus Sewell), którzy swoimi nazwiskami firmują tego filmowego knota.

Mnie szczególnie boli okropny występ johnny Deppa, który od chwili nakręcenia ostatniej części PIRATÓW Z KARAIBÓW coraz mniej w kinie się wysila i odwalą fuszerkę. Keidyś johnny był aktorem nieszablonowym, odważym icharakterystycznym, a dziś z filmu na film staje się zwyczajnie nudnym i strojącym ograne pozy hollywoodzkim pupilkiem bez wyrazu.

ocenił(a) film na 8

O.
A mi film się bardzo podobał.
Lekki, elegancki, pełen wdzięku.
Piękna Tajemnicza Kobieta, Fajtłapowaty Amerykański Turysta, lekko szalona historia i fajna muzyczka :>
Pierwszy od bardzo dawna film który obejrzałem dwa razy w ciągu dwóch dni :P