Przepiękne miasto.Piazza Sam Marco to dla mnie cud architektury z którego czuć piękny powiew świeżego Adriatyku! Bazylika św Marka to najpiękniejszy dla mnie kościół na świecie.Kiedy się płynie Kanal Grande to każdy dom napotkany na drodze dziełem z tej ziemi!!Widok z Ponte di Rialto,i na Ponte di Rialto jest megawenecki(przepiękny).Nigdy nie widziałem by na filmie ujęto to miasto tak dobrze,aż chce się natychmiast wracać.Dlatego daję notę 8/10 choć za błędy w fabule powinienem wystawić 3/10.Nawet Johny mógł być lepszy w tym filmie! Zagorzałych venezio-fili zapraszam jednak do obejrzenia!!!
Właśnie tylko za piękne, weneckie widoki i ukochanego Dżonego dałam 6/10. Bardzo zawyżone 6/10 bo film słabiutki. :( Na pewno nie jest to thriller,nie wiem skąd się to wzięło w opisie.
Twórcom zapewne chodziło o zrobienie thilleru z komedią romantyczną! Aktorzy jako tako nawet wybrnęli z zadania.Sceny kryminalne np czytanie na kompie spalonego listu,skok z pałacu Deppa i rozbieg na policjanta i wiele innych ośmieszają ten film! Nauka praw fizyki-niech ludzie uczą się z innych źródeł niż ten film.
Komedie romantyczną i akcję dostrzegam, ale thrillera ni w ząb nie widzę. :( Gra aktorska była w porządku, fabuła może też nie była najgorsza, ale w ogólnym rozrachunku wszystko jakoś strasznie blado wypadło.
Następny wylatuje z prawami fizyki . A czego się spodziewałeś ?. Troche dystansu do tego typu gatunku .
Do thillera to rzeczywiście bardzo daleko. Myślę, że sam pomysł na film był lepszy niż efekt końcowy
Opisałeś dokładnie to czym kierowałam się oceniając film. 4/10 i tylko i wyłącznie za pokazanie Wenecji. Jak zobaczyłam jak Johnny Depp idzie Placem św. Marka to aż mi serce mocniej zabiło... a film badziewie i niestety przewidywalny.
W Wenecji są perełki architektury (zwłaszcza plac św. Marka) ale smrodek z kanałów w upalne dni nie daje o sobie zapominać. Tam gdzie chodzą turysci budynki są odrestaurowane, ale w bocznych uliczkach tynki odłażą ze ścian, widać pleśń i czuć zgniliznę :( Jeszcze moja choroba morska odebrała mi całą przyjemność z płynięcia Grande Canal. Ogólnie nie wspominam tego miasta dobrze, więc te widoki nie robią już na mnie wrażenia.
Jak patrzyłam na Angie, to miałam ochotę wręczyć jej kanapkę. Straciła całą swoją kobiecość, którą epatowała np w Tomb Rider.
Znowu Johnny taki lekko pucułowaty i taki niechlujny.
Film obejrzałam, ale słabiutki :(
Co Wy macie z tym zapachem w Wenecji? Byłem tam z 5 czy 6 razy i nic nie czułem, a kataru nie miałem. Jak ktoś nasika w zakamarku, to potem komuś będzie waniało, ale to jakieś kity z satelity to gadanie o śmierdzącej Wenecji. Piękne miasto! Mogę po nim chodzić godzinami
Piękne miasto, ale stojące na kanalizacji mimo wszystko. Na głównym kanale było zwłaszcza czuć gdy wychodziliśmy z galerii sztuki.
Też mi się wydaje, z eto może być spowodowane porą roku, albo jakimś chwilowym zjawiskiem.
tam nie ma zadnej kanalizacji i na codzien nie smierdzi, bylem ponad tydzien i widzialem jak to sie odbywa podplywa lodz ze zbiornikiem i pompuje i wtedy jest fetor no i tylko brac nogi za pas, co do tego ze w niektorych uliczkach tynk odpada z murow i czuc wilgoc ,no niestety takie warunki i lata swoje robia natomiast niezbyt ciekawie i nienaturalnie wyglada takie odnowione i wypieszczone miasto pzdr ps dziwie sie ze niektorzy ludzie pisza ze widoki i budowle nie robia na nich wrazenia ??? po jakiego wala tam jezdza!!!! ja bylem tam trzy lata temu i wciaz twierdze ze jest to jedno z bajkowych i zatrzymanych w czasie miejsc na swiecie ktorych sie nie zapomina do konca zycia!
Nie jest źle. Może to zależy od pory roku kiedy np coś w wodzie, jakieś tam rośliny "kwitną" czy coś w tym stylu, bo ja byłam 2 razy i raz gdzieś coś poczułam, ale to w każdym mieście się takie miejsce znajdzie
Ja byłam tam raz w '94 więc już nie bardzo pamiętam jak tam była. Film niezły, ale za samą końcówkę dałem (naciągane)7:D.
Fakt, ja lubię popłynąć z Punta Sabbioni do przystani przy placu Św. Maca, fajne zdjęcia panoramy miasta wtedy wychodzą. I te obrazy miasta rzeczywiście ratują film, który myślę w zamyśle był sporo lepszy niż to, co wyszło w efekcie końcowym