Czytałam w jakimś wywiadzie, że zanim obsadzili rolę Franka Angelina miała zagrać Elise i szukali kogoś kogo Angelina by nie przyćmiła swoją grą. Oczywiście ta aktorka jest bardzo dobra i nie ma co do tego żadnych wątpliwości, jednak w tym projekcie przedstawienie jej postaci było chyba najnudniejszą i najbardziej przewidywalną częścią. Brakowało mi życia w tej postaci, nie przekonywała mnie do tego co mówiła i co robiła. Możliwe, że jest to wina scenarzystów i reżysera... Nie wiem, nie wnikam w to.
Macie jakieś pomysły??