Nie jestem fanatykiem Angeliny i Johna ale film mi się podobał - może przewidywalny ale całkiem zabawny - szczególnie kiedy John ma jakieś problemy. Nie jest to typ jakiegoś arcydzieła z 1000 nominacji do Oskara ale w piątkowy wieczór z piwkiem w ręku obejrzał bym go jeszcze raz ( masochista :) ).
dokładnie:) jest przewidywalny ale miło się oglądało.
w sumie cały czas coś się działo więc było ok.
<NIE CZYTAĆ PRZED OBEJRZENIEM> zaskoczył mnie co prawda fakt że Aleksandrem okazał się być Johnny:P < który jak zwykle świetnie odegrał swą role... naprawdę się czuło że jest on matematykiem:)
aaa! rozbawiła mnie scena kiedy gonili go rosjanie a on skoczył na stragany i popchnął policjanta do wody...taki żart sytuacyjny:)