to później nawet się wciągnie, zakończenie zaskakujące, nie taki tragiczny :)
Przebrnąłem przez pierwsze 30 minut, potem przez resztę. Uczucie pod koniec: ulga, że już po wszystkim. Nie powiem, że strata czasu i porażka ale gdyby nie kilka znanych nazwisk to kompletnie nie było by o czym rozmawiać.
Zakończenie - fakt, zaskakujące. Niemniej jednak wolałabym, żeby zakończyło się tak, że Frank to Frank (Depp) a ten Alexander to zupełnie inny gościu. Jakoś bardziej by mi się to podobało.
No, ale cóż - nie ja tu układam scenariusze.
Dla mnie film średni - na początku fajny, wciągnął mnie, ale później zaczęłam powoli tracić zainteresowanie. Co do zakończenia..... mnie nie zaskoczyło. Dość szybko przeszło mi przez myśl, że SPOILER Frank to Alexander, ale im dłużej oglądałam tym bardziej wydawało mi się to naciąganym pomysłem, choć jednocześnie coraz bardziej utwierdzałam się w tej teorii. No i proszę, skończyło się jak się skończylo - bez rewelacji, bez zaskoczenia, no i trochę bez sensu.