Ale jestem pewna, że był lepszy od Turysty. ;/ Pomimo mojej ogromnej sympatii dla Johnnego jestem rozczarowana. Przede wszystkim brakowało mi chemii pomiędzy głównymi bohaterami. Oni po prostu grali tak, jakby myślami byli całkiem gdzie indziej. I niestety ja odbieram Turystę, jako film o urodzie i piękności Angeliny Jolie, a przecież to nie o to chodziło, chyba.