Film całkiem zabawny, ale - boże drogi - straszliwie przewidywalny. W momencie, w którym
na planie pojawił się Depp, już wiedziałam, że to on jest facetem, który wisi rządowi 744mln
- ładna sumka swoją drogą. ;)
Akcja też - jak na film akcji, na jaki też się nastawiłam - nie przebiegała zbyt wartko.
Motorówka wlokła się jak ślimak, 10 razy mogli Jolie zastrzelić.
Dużo hałasu o 'nic'. Z duetu wszech czasów wyszła kupa. Polecam na rodzinną rozrywkę. :)
Może mi podpowiesz, o Przenikliwa, bo akurat przysnąłem - jak to możliwe, że Ążelina dosiada się w pociągu akurat do TEGO mężczyzny?
czysty przypadek, albo znał ją na tyle dobrze, że wiedział jakiego faceta wybierze, albo... kobieca intuicja xD
Raz, podobny wzrost i budowa (co było w liście:).
Dwa, czytał powieść szpiegowską, a Angie musiała Go trochę wkręcić w zwariowaną intrygę :P
Trzy, siedział sam ;)
a propo wzrostu to ten ze scotland yardu mowil cos w stylu ze frank jest 10 cm nizszy niz opis alexandra(jakos na poczatku)... no to jak w koncu?blad w scenariuszu czy tez operacja plastyczna?:)
Rzeczywiście:) Ale koniec zaskakujący, naprawdę:) Za nic nie domyśliłabym się, że(SPOILER) to on jest Aleksandrem:))
Ja w ogóle nie wiedziałąm że on będzie Alexandrem a cały film czekałąm zeby zobaczyc jak bedzie wygladal, no i Frank tak sie zachowywal ze w zyciu nie podejrzewalam go o bycie inna osoba. tez zastanawialam sie czego akurat wybrala Franka przeciez mogla kogos innego. A film mi się podobał
a ja od razu wiedziałam, bo żaden matematyk nie byłby takim bałwanem co nie potrafi logicznie mysleć
Nie wiem po cóż ten sarkazm. Dosiadła się do takiego, bo takie mała instrukcje. Mimo wszystko, Depp gra tam takiego fajtłapę, że równie dobrze mógł być sprytną przykrywką.
A to w takim razie przepraszam najmocniej i komplement przyjmuję słowem "dziękuję". ;)
Ja również, ale nie od razu, tylko dopiero w którymś momencie zacząłem podejrzewać że to on jest Alexandrem. Nawet jeśli jest to przewidywalne i nawet jeśli film to nie jakieś arcydzieło, to i tak według mnie jak najbardziej godny uwagi, bo przyjemnie się ogląda z takimi aktorami oraz bardzo ciekawy pomysł ogólnie.
A ja miałem tak, że na samym początku sądziłem że to on jest Alexandrem. Ale film był tak nakręcony że im dłużej trwał to co raz bardziej w to wątpiłem ale na końcu oczywiście zaskoczenie :P
Nie powiedziałabym, że Frank jest Alkiem.. hmm na moje film nie przewidywalny, bardzo dobra gra aktorska oraz fantastyczna sceneria, ale film nie powala na nogi.. niestety! ;/ Depp chyba zbiedniał, że dał sie namówić na taki komercyjny film..
przecież Depp na okrągło gra w komercyjnych filmach - chociażby Piraci z karaibów. Co nie znaczy, że nie jest w nich dobry
Zgadzam się. Nie jestem jakąś nawiedzoną fanką Deppa, ale muszę przyznać - bijąc się w piersi - że nie widziałam, żeby kiedykolwiek zagrał źle. Plus dla niego, że często wybiera role totalnych postrzeleńców. Dzięki niemu filmy są ciekawsze, bo on najzwyczajniej w świecie bawi się swoimi postaciami.
Mam podobne zdanie. Lubię Deppa, uważam, że jest dobrym aktorem, choć pierwsze miejsce w rankingu, to była przesada. Rzeczywiście, najlepiej sprawdza się w rolach dziwaków, ale nadaje się do nich idealnie. Sam film "Turysta", jak dla mnie - raczej słaby. A Jolie, w tym filmie - po prostu irytująca.
Też tak podejrzewałem, że to on. Ta cała gra między tą parą była śmieszna i tylko po to by oszukać widza, no ale film nie był taki zły.
Największy minus daję za Jolie. Miała strasznie odpychającą twarz. Te wielkie usta i oczy wpasowane do małej i naszpikowanej botoksem twarzy to istna porażka.
od scen w pociągu myślałem, że to on jest alexandrem, a potem byłem już tylko coraz bardziej pewien tego. nie wiedziałem tylko, czy jolie wie o tym, że on jest alexandrem (musieliby wcześniej umówić się i omówić, jak się mają zachowywać). po obejrzeniu takich filmów jak skazani na shawshank, wyspa tajemnic, salt spodziewałem się zaskakującego zaskoczenia. te mnie jednak nie zaskoczyło, przewidziałem je. Dlatego 6/10 a dałbym 8 jakbym był zaskoczony :)
Podbijam. Powstał przede wszystkim ładny obrazek, nie mający wiele wspólnego z kinem akcji. Film przewidywalny, ale przede wszystkim mało realistyczny (pościgi, strzelaniny, ucieczki, absurdalne decyzje podejmowane przez londynską policję..etc), głupawy i nie wciągający! Mimo że nie obstawiałam Franka za Pearce'a (przez cały film był ciapowaty) na samym końcu nie czułam się zaskoczona, a zażenowana. Kinowy przeciętniak, w jakich ostatnio grywa Jolie.
Nas najbardziej rozbawił sposób pokazania Wenecji - typowe podejście Amerykanów - ma być ładnie, cukierkowo, a że ma to niewiele wspólnego z rzeczywistością... a kto się dopatrzy! ;) Te nieistniejące widoki z okien i balkonów, że ah-oh, aż dech zapiera! Przed dworcem na przeciwko którego jest średniej szerokości kanałek nagle rozpościera się piękny widok na szerokie rozlewisko, itd itp... Ja rozumiem, że to mało znaczące drobiazgi, ale wyobraźcie sobie film rozgrywający się np. w Warszawie, aktorzy wybiegają z Centralnego a przed nimi piękne, błękitne(!) wody Zatoki Wiślanej, , wyglądają z okien Marriotta a tu Sukiennice... i tak dalej... i im dalej, tym większa burleska. ;o)
zgadzam sie w 100%... typowy produkt a nie film... jak tylko zobaczylem deppa powiedzialem ze to on bedzie do dziewczyny.. bo przeciez na koncu musi byc "przewrotne zakonczenie".. potem jak wszedl do pokoju to wiedzialem juz ze to sie skonczy scena w ktorej ona mowi ze kocha jednak tamtego i wtedy johny otwiera sejf... z reszta nawet nie wazne bo na takim filmie najwazniejsza jest zabawa a nie to czy scenariusz ma sens albo czy film czyms zaskakuje.. bo badzmy szczerzy jak ktos ogladnie sporo to naprawde nic go juz nigdy nie zaskoczy... tak wiec nawet patrzac na to jak na czysto rozrywkowe i banalne kino film jest w najlepszym razie taki sobie... jestem swiezo po seansie i nie pamietam zadnej sceny... pamietam za to spogladanie na zegarek zeby ocenic ile jeszcze do konca... budzet 100 mln ? i czym tu sie podniecac skoro pewnie 80mln poszlo na deppa i jolie... ale narzekal nie bede bo niczego sie po tym filmie nie spodziewalem wiec nie moge powiedziec zebym byl zawiedziony :) jak dla mnie jedyny minus to paradaksoalnie bardzo fajna obsada drugiego planu gdzie kilku dobrych aktorow wepchnieto do niemalze epizodycznych rolek gdzie nie mogli nic pokazac (betany dalton i rufus).. chociaz przyznaje ze zabieg z rufusem na chwile zmylil moja czujnosc co do zakonczenia... ale potem sobie przypomnialem ze ogladam romans to i zakoczenie musi byc takie jak nie inne :)
a najbardziej boli ze taki film zwrocil sie niemal trzykrotnie... czytalem tez przed chwila pare recenzji w necie i musze sie calkowicie zgodzic z autorami... ja tez mam wrazenie ze ten film powstal tylko po to zeby depp i jolie mogli byc na jednym plakacie... a przy takiej kombinacji to czy to bedzie dobry film czy zly albo czy w ogole oni pasuja do siebie w romansie juz jest bez znaczenia...