Kurcze.
Rozczarowałam się troszkę.
Może zbyt wiele oczekiwałam przez to, że w główne role wcielili się Johnny Depp i Angelina Jolie (jedni z moich ulubionych aktorów)?
Nie mogę pozbyć się uczucia rozczarowania, poczucia, że był to słaby film, bardzo przewidywalny, a Johnny i Angie strasznie sztucznie zagrali swoje role.
Kurcze, szkoda.
Jedyny moment, kiedy wzruszyłam się na filmie to kiedy w tle puścili Kate Melua - ale to nie przez scenę filmową się wzruszyłam, ale przez utwór muzyczny, ironia.