widzę w tym filmie jakby tak dobrzy bohaterowie sie pogubili w swoich rolach , Angelina jeszcze jakoś ale Depp przy niej się chyba pogubił
Moim zdaniem generalnie reżyser postarał się, aby gra aktorska równała się poziomowi scenariusza... Czyli niemal zeru :/ żałosne, aż się dziwię, że ten gwiazdorski duet pozwolił sobie na taką skazę w dorobku.
Gwiazdorski to może jest Johny ale nie Angelina, chociaż co do Deepa również mam wątpliwości bo słabo go kojarzę
Moim zdaniem ona świetnie zagrała zaledwie w jednym filmie - w dodatku mam wrażenie że o samej sobie "przerwana lekcja muzyki" ale od początku nie była tą za którą bym przepadał.
Z całej reszty pamiętam wyłącznie jej nadęte usta, tomb raider, mr. mrs. smith, królowa cośtam - ominąłem widząc ją w obsadzie. Z Deepem nie oglądałem wielu filmów(np. piraci z karaibów wogóle) ale kojarze edwarda i czekoladę(coś o babeczce która ją sprzedawała)
W każdym razie - jakoś mi nie pasują razem i widać że nie jestem w tej opini odosobniony.
Ale film zarobił sporo pieniędzy ponieważ jest cykliczne zapotrzebowanie na tego typu filmidła "wybuchowa para" kwestia doboru aktorów. Tym razem wyszło baaardzo źle.
Postacie bez charakteru a scenariusz przewidywalny, ale nie mam pretensji do aktorów.. chociaż nie spodziewam się po nich więcej niż pokazali sądzę że to nie ich wina.
Zamiast Deepa do Joulie pasowałby mi hm.... Russell Crowe? i może znalazłby się w filmie chociaż jeden zadziorny uśmieszek i tajemniczość która by do niej pasowała?
Johny gra fajtłapę - raczej nie sam z siebie ale na polecenie reżysera więc wyszło co wyszło.
Zamiast Angeliny do Johnego pasowałaby mi jakaś drobna tajemnicza ślicznotka z charakterem.. taka po której byłoby widać że może zaintrygować.
Bo najbardziej brakuje w filmie iskrzenia między nimi, scen które by to pokazały, na tyle długo by reszta akcji budziła jakieś emocje a scenariusz miał sens. Bez tego iskrzenia wydał mi się niesamowicie dziecinny.
Mógłby być całkiem udany film gdyby inaczej rozłożyć akcenty.
W kwestii Jolie to słaba rola jest tak jej winą jak i reżysera/producenta - wybrali po prostu aktorkę, która nie ma w sobie klasy. Ok, Angelina jest (raczej była) atrakcyjna, może nawet jest niezłą aktorką, ale brakuje jej elegancji i tajemniczości, czyli czegoś, co miała w oryginale (Anthonym Zimmerze) Sophie Marceau.
Z kolei Depp mógłby to zagrać dobrze, bo jest naprawdę dobrym aktorem, jednym z lepszych w swoim pokoleniu, ale niestety na jego wizerunku pokutuje rola Jacka Sparrowa - ludzie, także z branży filmowej, przyzwyczaili się do Deppa-kretyna, Deppa-fajtłapy, Deppa-głupimazawszeszczęście i teraz gdzie nie zagra, każą mu być alter ego słynnego pirata... Szkoda - marnują jego talent :(