Tak teraz dochodzę do wniosku, że skoro wszyscy jesteście tacy genialni i w ogóle;) że przewidzieliście z taką łatwością zakończenie, to wychodzi na to, że było to banalne, więc nie wiem czym się tak wszyscy podniecacie;) (post głównie do tych, którzy wypowiadają się w założonym przeze mnie uprzednio temacie)
Ten film nie ma absolutnie nic do zaoferowania po za kilkoma ładnymi kadrami. Zakończenie przewidzi już na początku każdy średnio zaawansowany kinoman bo film leci utartymi szlakami i robi to w dodatku bardzo nieudolnie. Nominacja do złotego globu to kpina z pozostałych nominowanych.
oglądałam ten film 2 dni w 5 częściach i może dlatego to zakończenie było jednak dla mnie zaskoczeniem, ale ogolnie film mi się bardzo podobał, przyjemnie się go oglądało, nie przynudzał..co jakiś czas ciekawa akcja i trzymał w napięciu momentami *^^*
Film bez uczuć. Ogląda się całkiem nieźle, piękne widoki, trochę humoru, dobre kreacje Angeliny i Johnnyego i tyle. Końcówka dosyć przewidywalna i... głupi, przynajmniej moim zdaniem. Nie jest źle ale liczyłem na co najmniej dobrze 6/10
faktycznie, juz w polowie mozna sie zorientowac ze depp to alexander.
to moze zagraj w totka jak jestes taki przewidujacy.
zakonczenie dla mnie bylo swietne:)
mr grimm zgadzam się z tobą całkowicie. Zakończenie było do przewidzenia i mnie strasznie znudził ten film.
brawa za oryginalność;) Jesteś nudny i pospolity jak większość tutaj powielając wypowiedzi w tym stylu;)
Dorośnij dziewczynko intelektualnie to wtedy porozmawiamy o filmie i jego walorach a raczej o ich braku.
To co mnie pociesza to to że krytyka zmiażdżyła "Turystę", film nie otrzymał żadnej nagrody a Ricky Gervais zniszczył Deepa I Jolie we wstępnym przemówieniu do złotych globów.
Aha i nie wpadłaś na to że to nie inni są tak przewidujący ale Ty tak niedomyślna ?
no wszystko fajnie, tylko nie zarzucaj komuś, że jest niedomyślny czy dziecinny, podczas gdy Ty jesteś nonszalancki.
(nie pisze się Deep, tylko Depp).
pozdrawiam.
Acha czyli rozumiem, że wszyscy którzy mają odmienny gust od Twojego, lub Ich domysły nie pokrywają się w 100% z Twoimi lub większością są niedojrzali i gorsi? Skoro tak uważasz to sam jesteś strasznie niedojrzały i kreujesz się na kogoś lepszego od innych, co oczywiście jest dalekie od prawdy. Poza tym, gdybyś miał trochę rozumu w głowie i czytał wszystko to byś wiedział, że ten temat nawiązuje do poprzedniego i "suma sumarum" chodzi tu o zupełnie co innego niż Ty wydedukowałeś. Pytanie które do tego nawiązuje: skoro zakończenie jest takie przewidywalne i każdy głupi się go domyśli, to dlaczego wszyscy się tak tym chwalą,że je przewidzieli i to Bóg wie jak szybko? Śmieję się tylko z całej ironii tej sytuacji, której Ty w ogóle nie zrozumiełeś geniuszu;) Poza tym jak się komuś cos zarzuca, to samemu trzeba mieć coś do zaoferowania.
haha no jesli moge to sie tu wtrace. Piszesz banaly w stylu cytuje: "No tak geniuszu, bo Ty na pewno byś zrobił lepszy film" (teksty w tym stylu zawsze mnie rozbrajaja) oraz "Jesteś nudny i pospolity jak większość tutaj powielając wypowiedzi w tym stylu" (patrz wypowiedz obok) po czym zarzucasz komus, ze uwaza sie za lepszego itd.? Ciekawe, ciekawe...
Poszłam na ten film dla aktorów. I po to żeby się "zabawić". Bo tym ten film miał być - rozrywką. Lekką, łatwą i w miarę przyjemną. Razem z koleżanką nieźle się uśmiałyśmy.
Świetna gra Deepa, naśmiałam się. Po ostatnich rolach Johnnyego fajnie było go zobaczyć w roli "nauczyciela matematyki". Joli jak zwykle olśniewająca. Uważam, ze film warto zobaczyć. Jest przereklamowany, zdecydowanie, ale przyjemnie się go ogląda. Nie mam zastrzeżeń.
No może nie od początku, ale gdzieś po drodze zaczynałem się zastanawiać kim jest tu depp ;) Bardziej przypuszczałem że jest on agentem, świetnie zakamuflowanym żeby być blisko Angeliny i dorwać Aleksandra, ale później kiedy zdałem sobie sprawe że już 2/3 filmu za nami a tego chłopa wciaż na oczy nie widziałem, miałem przypuszczenia kim on jest.
Film jednak bardzo fajnie się ogląda. Tu ktoś pisał, że świetne kreacje Angeliny i Deppa, a ja bym jeszcze dodał dobrą choć niewielką rolę Daltona, taką z humorem:)
Też tak uważam, piszą tylko tak bo to hejterzy ;D
Siedzą w domu i klikają ;]
Nieuki zamiast ię za coś wziąć.
Czekałem na film i się nie zawiodłem. 10/10
no buhahahahaha "siedza w domu i klikaja nieuki zamiast sie za cos wziac" a Ty to co nie klikasz madralo? :) Bez kitu komentarz miesiaca hahahaha
klikanie klikaniu nierówne, bynajmniej te 2 rodzaje o jakich mówi. Najlepiej się śmieć z czegoś, czego się tak naprawdę nie rozumie nie?;)
To nie my jesteśmy genialni, tylko Ty ograniczona. Oglądałem ten film z dwoma znajomymi i kiedy Jolie wsiadła do pociągu (10-15 minuta filmu, na oko) - mając to niby znaleźć kogoś podobnego - zaczęliśmy wymieniać uwagi, że to pewnie podpucha i to Depp jest tym Alexandrem, bo to teraz takie modne w amerykańskim kinie (ostatnio Wyspa tajemnic, wcześniej tuzin innych) - którego ponoć jesteś miłośniczką - i tylko kompletny dzieciuch mógł się na to nabrać. Smutna wiadomość dla Ciebie - IQ nie zmienia się przez całe życie, więc już zawsze będziesz nie wierzyć (bo co innego Ci pozostaje?) że kino amerykańskie jest przewidywalne. I zamiast się pogodzić, żeś niekumata i odstajesz, będziesz o zgryw posądzać innych i zakładać wątki żalu i rozpaczy nad samą sobą, w których będą Cię popierać inni słabomyślni, oceniający na 10/10 takie filmy jak Harry Potter czy kreskówki Disneya.
Smutna wiadomość dla reszty świata - piszesz w profilu "Interesuję się głównie psychologią, socjologią i sportem" oraz, że studiujesz. Oby nie to, co lubisz - poza sportem, bo do rzucania kulą myśleć nie trzeba.
Przez resztę filmu trzymaliśmy kciuki, żeby jednak Depp NIE BYŁ Alexandrem, żeby był jakiś element zaskoczenia. Na darmo. Kolejny film, jakich wiele. Gra aktorska bez zarzutu, ale film raczej tylko dla fanów Angeliy i Deppa.
Wiesz, po pierwsze to zabawne, że taka zadufana w sobie i pusta istota jak Ty czyni morały komukolwiek i wypowiada się za większość. Poza tym, to że ktoś jest inny niż Ty nie znaczy że jest gorszy czy głupszy, ale Ty oczywiście uważasz inaczej, bo jesteś strasznie zepsuty i egocentryczny. Część dotycząca zakończenia-kolejny post w stylu poprzednich nudny i przewidywalny więc mogłeś sobie darować;) i nie wiem czy wiesz (najwyraźniej nie) przechwalanie się tym czym wszyscy nie robi na ludziach rozgarniętych i inteligentnych żadnego wrażenia;) Poza tym, jeśli mowa o filmach, to ciekawe dlaczego nie pokazujesz swoich głosów? Uniemożliwiasz mi rzadka sposobność pośmiania się z tego co Ty cenisz i innym, ale muszę Cię uspokoić: nie zniżyłabym się do Twojego poziomu, zwłaszcza, że wypowiadanie się tak jak Ty na temat filmów, których się nawet nie widziało, albo których się nie rozumie i ubliżanie za to innym jest....delikatnie mówiąc żałosne. Poza ty, jak już powiedziałam Grimmowi nie zrozumiałeś o co mi chodziło w tych 2 tematach które założyłam, więc może zacznij mówić na temat? Albo lepiej sobie daruj, bo jesteś tak pusty i gruboskórny, że tylko z ludźmi Twojego pokroju jest sens, żebyś wymieniał swoje żałosne poglądy i dzielił się hipokryzją buraku;) Na koniec taka mała rada na przyszłość, chociaż wiem że jesteś na nią zbyt pusty: nie mierz innych tylko swoją miarą, bo ludzie są różni i nie każdy jest z tego powodu gorszy od Ciebie a zdaję się być nawet przeciwnie.
Najpierw sugerujesz, że nie powinienem wypowiadać się za większość, chwilę potem, że "przechwalam" się tym, czym wszyscy. Brak logiki wrodzony?
Jeśli ktoś tu jest żałosny, to z lekka upośledzona "Pani Psycholog", atakująca każdego, kto ocenia ten film gorzej, niż ona. Pewnie czytałaś, dla ilu ludzi film jest przewidywalny, więc musi Cię boleć Twoja inność. Bywa.
Co do moich ocen - nie dla psa kiełbasa; Portal udostępnia opcję ich ukrywania, bo celem oceniania jest partycypacja w średniej a nie obnoszenie się z (w Twoim wypadku pseudo-) gustami.
A co ma piernik do wiatraka? Albo tego nie rozumiesz, albo mamy czysty przykład, kiedy to tonący się brzytwy chwyta;) Nie jestem psychologiem, więc możesz sobie darować;) A zaatakowałam konkretnie Ciebie a nie wszystkich z powodów, których oczywiście nie rozumiesz. Film ma swoich zwolenników i przeciwników i nie mam nic ani do jednych ani 2 z wyjątkiem takim pustych egocentryków jak Ty. Poza tym, jeśli mam być inna od takich jak Ty to dzięki Bogu;) a jeśli chodzi o Twoje insynuacje odnosnie przyczyny mojego postu to jesteś śmieszny, jeśli myślisz, że takimi celowo błędnymi insynuacjami wzbudzisz we mnie jakiekolwiek emocje, tym bardziej te złe;) Pięknie, Twoja pewność siebie, zakrywająca informacje zawarte w podświadomości których do siebie nie chcesz dopuścić bo tak łatwiej i ta Twoja hipokryzja jest boska;) Czyli bazowanie na swoich narcystycznych, żałosnych i poniżających dla Ciebie tylko i wyłącznie domniemaniach i próba czynienia aluzji odnośnie moich gustów filmowych jest ok, a jeśli ma to zadziałać w 2 stronę to już nie? Jesteś mistrzem czynienia z siebie coraz to bardziej żałosnego megalomana;) pogratulować.
Mi nie przeszkadzało to, że koncówka jest przewidywalna. Nie zakłócało to odbioru reszty filmu. Były momenty zabawne, trzymające w napięciu ( chociaż moim zdaniem są one słabszą stroną filmu), dobra gra aktorska i rewelacyjna muzyka. Naprawdę nie wiem , czy film byłby lepszy jeżeli Alexandrem okazałby się ktoś inny. Oczywiście, że jest to film jak ich wiele, ale nie każda produkcja musi być jakimś przełomem w historii kina.
A tak trochę poza tematem... czy ktoś jeszcze uważa, że Angelina wyglądała strasznie staro?
Tu się zgodzę, Lolie niestety się starzeje.. widać to po zdjęciach z ostatnich paru msc. do tego ciemne, ciężke włosy i mocny makijaz sprawiły że wyglądała jeszcze starzej.
A ja nie przewidziałam końcówki i to wcale nie oznacza, że jestem głupia !! Cały czas myślałam, że Frank i Alexander to dwie rożne osoby.
Film śmieszny, gatunek thriller wcale nie pasuje, nie trzyma w napięciu ale dobrze się go ogląda.
Depp przezabawny, ciapowaty a Angelina strasznie chuda może dlatego wygląda na nieco przesuszoną. Ale faktycznie nie ma chemii między Deppem a Angeliną, kompletnie dwie odrębne "wyspy". Cieszę się że w filmie nie znalazła się żadna scena łóżkowa bo sam pocałunek był mało przekonywujący.
Brak sceny łóżkowej to zdecydowany +. Mnie strasznie takie sceny z Deppem irytują i zwykle zaniżają ocenę filmowi. Doskonałym przykładem jest " Czekolada"
Zgadzam się- całkowity brak chemii. Aż dziwiło mnie, że oni w tym filmie się tak szybko w sobie zakochali (lub nawet, że w ogóle się zakochali). Film kompletnie mi się nie podobał. Nie spodziewałam się wybitnego kina, ale mimo wszystko mógł by być trochę lepszy.
To powiedz to raczej jaśnie Panu geniuszowi Pinnocchio ;) To On uważa, że ktoś kto nie przewidział końcówki tego filmu jest delikatnie mówiąc głupi.
Proszę, domorosła psycholożko. Dobra recenzja oddająca świetnie moje odczucia co do filmu.
http://film.org.pl/prace/turysta.html
A nawiązując jeszcze do poprzedniego postu. Pozwól że zacytuję:
"Acha czyli rozumiem, że wszyscy którzy mają odmienny gust od Twojego, lub Ich domysły nie pokrywają się w 100% z Twoimi lub większością są niedojrzali i gorsi?"
Och hipokryzjo ! Nie wiem czy zauważyłaś ale to Ty obrażasz w tym temacie każdego kto wyrazi krytyczną opinię o tym filmie.
Nie, nie uważam że ktoś kto posiada odmienne zdanie jest ode mnie głupszy. Ale gdy ktoś w odpowiedzi na mój post odpisuje mi "No tak geniuszu, bo Ty na pewno byś zrobił lepszy film;) Nie przynudzaj." to wybacz ale uważam że jesteś po prostu głupia.
Następnie użytkownika "EpicFail" za wyrażenie własnej opinii nazywasz "nudnym i pospolitym". O poście do "Pinnocchio" nie wspominając. Jeśli ktoś tu ma problem z akceptacją odmiennego zdania to na pewno nie jestem to ja.
"Poza tym, gdybyś miał trochę rozumu w głowie i czytał wszystko to byś wiedział, że ten temat nawiązuje do poprzedniego i "suma sumarum" chodzi tu o zupełnie co innego niż Ty wydedukowałeś."
Oczywiście. Ten temat jest bez sensu.
"skoro zakończenie jest takie przewidywalne i każdy głupi się go domyśli, to dlaczego wszyscy się tak tym chwalą,że je przewidzieli i to Bóg wie jak szybko?"
Ten tekst to już prawdziwy diament. Ludzie się tym nie "chwalą" Raczej zarzucają filmowi który z pozoru miał być thrillerem z tajemnicą to że tajemnicy nie było w ogóle. No chyba że ktoś jest tak niedomyślny jak Ty.
"Poza ty, jak już powiedziałam Grimmowi nie zrozumiałeś o co mi chodziło w tych 2 tematach które założyłam"
Zaczynam się zastanawiać czy Ty sama wiesz o co chodzi w założonych przez Ciebie tematach.
I proszę daruj sobie amatorską psychoanalizę mojej osoby jak to uczyniłaś z kilkoma użytkownikami powyżej.
No i co w związku z tą recenzją jakich wiele? Dobra jest wg. Ciebie bo zgadza się z Twoimi przekonaniami to normalne. No to coś kiepsko spostrzegawczy jesteś, bo do tej pory używałam słusznej i konstruktywnej krytyki tylko względem Ciebie i Pinnocchio a EpicFail dostało się za większość pseudo geniuszy, którzy grają w spalonym teatrze medium. To źle uważasz, ale z błędu wyprowadzać Cię nie będę a moja odpowiedź była ironiczna i odnosiła się do obrażania przez Ciebie innych (podzielenie ludzi na gorszych i lepszych) i kreowania się na wielkiego znawce filmu, co jest puste i nonszalanckie i zawsze wkurza. Tak więc była to tylko odp. na Twój post, który stanowi korzeń tego, więc nie wiem kto tu jest głupi...ale nie mam zamiaru tu wymieniać z Tobą jakiś dziecinnych obelg. A co do kwestii odmiennego zdania, to też nie mam z tym problemu jeśli ktoś nie kreuje się na lepszego od innych, nie śmierdzi na kilometr megalomanią i nie wypowiada się niesłusznie w sposób chamski o innych bądź filmie. Co do wypowiedzi odnośnie przedostatniego przytoczonego cytatu to owszem, lecz nie wszyscy. Bardzo duża grupa udaje, że jest taka genialna i mówi to tylko i wyłącznie dlatego, żeby się pochwalić (nie wiem tylko czym) swoją błyskotliwością, mimo jeśli to nawet kłamstwo. Ja z tym problemu nie mam. A na koniec sugerowania, że jestem za głupia na rozmowę z Tobą i niedorosła dlatego, że nie przewidziałam końcówki jak Ty jest bardzo dojrzałe i puste z Twojej strony. Widzenie tylko koloru białego i czarnego z kolei bardzo wygodne.
Mogę się nawet zgodzić, że byłby gorszy, gdyby Depp nie był Alexandrem, ponieważ problem jest nie w fabule, a w wykonaniu - przez pierwszy kwadrans twórcy filmu dają widzowi tyle przesłanek co do rzeczywistego charakteru "turysty", że naprawdę trudno na to nie wpaść :-) A taka nomen-omen wpadka już na początku, psuje cały odbiór - to tak, jakby w dreszczowcu sfilmowano twarz mordercy w pierwszej scenie a potem kazano widzowi oglądać 90 minut poszukiwań sprawcy. Zonk.
Co do wieku - faktycznie, jakaś taka strasznie "żylasta", z drugiej strony - jest przed 40stką i na tyle wygląda...
Dla mnie te przesłanki było jak Boże Narodzenie. Dokładnie wiesz co się stanie, że dostaniesz prezenty i bedzie kolacja ale i tak czekasz z niecierpliwością i cieszysz się jak dziecko. :D
Co do dreszczowców, to pokazywanie twarzy mordercy na początku jest częsta praktyką i wcale nie decyduje o poziomie napięcia w filmie. Doskonałym przykładem tego jest Death Note ( gorąco polecam :P ).
Angelina - ja myślę, że to ten OKROPNY pando-makijaż. Był zdecydowanie za ciężki.
zgadzam sie, po paru minutach zaswieca sie lampka, ze nie jest zwyklym turysta tylko kims podstawionym, a w momencie kiedy zaczynaja sie ich rozmowy o mezczyznie , ktorego kocha to juz wiadomo na 100% co i jak.
film jest nudny, 150 scen z gracja i tajemniczym usmieszkiem spacerujacej Angeliny, Deppem jestem jeszcze bardziej rozczarowana. od dobrych paru lat widac go w rolach dziwakow, wariatow, zagubionych nieudaczników itp. (przepraszam, ale "Wrogow publicznych" nie licze, bo ten film uwazam za beznadziejny). no byl "Blow" i byl "Marzyciel" , ok ale troche dawno. po "Sekretnym oknie", "Piratach", "Fabrykach czekolady", "Alicjach", "Sweeney Todd" i w końcu "The Tourist" chcialabym go zobaczyc w powaznej- ( w sensie powaznej osoby) roli dramatycznej. udowodnil juz , ze , jak wyzej, zabawnych dziwolagow i swirusow gra najlepiej na swiecie, fajnie by bylo gdyby teraz dla odmiany zagral cos innego
A ja właśnie nie byłem pewny :)
Co prawda niemal od razu pomyślałem że Frank może być Alexandrem, lub kimś innym, jednak jeszcze w pociągu, i w zasadzie w każdej innej scenie jest tak dobrze zagranym sympatycznym, nieco pierdołowatym "zwykłym facetem" że niemal od razu stwierdziłem że to chyba niemożliwe żeby słynny, zwariowany Pearce robił takie miny i rzucał takie teksty :P
Większość ludzi krytykuje film jako całość, jednak przyznaje że zakończenie trzyma poziom. Cóż, ja byłem nieco rozczarowany, że Depp okazał się Piercem. Po prostu scena, w której przyszedł jej pomóc wydawała mi się... tutaj zabrzmię nieco jak kobita, ale ta scena wydawała mi się dość romantyczna. Takie poświęcenie, desperackie narażenie się w imię miłości. No a tam coś takiego... No cóż, wolałem Deppa jako odważnego nauczyciela matematyki ;)
Muszę powiedzieć, że to jedna z niestety nielicznych a najbardziej normalnych, poukładanych i rozsądnych wypowiedzi odnośnie tego filmu, jak i zakończenia. Też wolałam Deppa bardziej odważnego, a nie takiego jak przez większość filmu, tym bardziej że zasadnicza większość postaci które grał były genialne.
Haha! do samego końca myślałam, że Fran (Depp) to Frank, a Aleksander ją olał, a tu takie zaskoczenie! Sama się dziwię sobię, bo mnóstwo filmów oglądałam, a tu proszę ;D Super udawał takiego "fajtłapę" ;p Tylko, czemu Angie w pociągu wybrała właśnie jego, a potem do ostatniej minuty nie miała pojęcia, że to jej ukochany? może mi ktoś , z tym pomóc? ;-) aaa - i szkoda , ze nie słyszałam jak w j. brytyjskim mówił przez chwilę.
Najlepsze było to jak mieszał hiszpański z włoskim xD