PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=709434}

Turysta

Force Majeure
2014
6,6 25 tys. ocen
6,6 10 1 25188
7,9 62 krytyków
Turysta
powrót do forum filmu Turysta

"Turysta" wymaga od nas udziału, poparcia którejś ze stron. Obok tego filmu nie da się przejść obojętnie, a struktura filmu balansuje na granicy dramatu i komedii. Warto zmierzyć się z samym sobą.

ocenił(a) film na 8
Balt

SPOILER oczywiście trudno jest popierać stronę faceta który zwiał przed lawiną, ratując swoją komórkę, nie oglądając się na swoje dzieci, żonę. Jednak trudno też jest go jednoznacznie oceniać negatywnie, bo jak słusznie mówił jego kolega, w chwili bezpośredniego zagrożenia życia zaczynają kierować nami pierwotne instynkty, na które nie mamy wpływu. W przypadku męża/ojca silniejszy okazał się instynkt własnego przetrwania. W przypadku matki - instynkt ochrony własnych dzieci. To co okazało się prawdziwym problemem, co wywołało tak poważny kryzys w ich związku, to fakt, że facet nie chciał skonfrontować się z tym co naprawdę się wydarzyło - bał się, było mu wstyd.

ocenił(a) film na 7
francislionel

Myślę, że kryzysu nie wywołało jego wycofywanie i niechęć do przyznania. Ten związek musiał tkwić w podskórnym kryzysie, czego sygnałów jest bardzo wiele w filmie. Siła wyższa tylko obnażyła prawdziwe oblicze tego małżeństwa, wybiła wszystkich z dotychczasowych ról. Więcej tutaj: https://filemonibaucis.wordpress.com/2015/02/08/turysta/

ocenił(a) film na 8
jarek06

W podskórnym kryzysie tkwi każdy wieloletni związek czyli w takim rozejmie opartym na wielu kompromisach, niedopowiedzeniach, iluzjach, wyparciach i półprawdach. Dopiero to co się wydarzyło na wakacjach doprowadziło do prawdziwego kryzysu i konfrontacji, następnie obopólnego katharsis, renegocjowania i odnowienia umowy małżeńskiej - z której każde z małżonków jest trochę bardziej zadowolone: on - bo będzie mógł trochę mniej udawać, ona - bo będzie bardziej partnerem w związku. Śmieszne i straszne zarazem jest to jak mało znaczące są dzieci w toczącej się grze małżeńskiej - szczególnie w kontekście tego, że bohaterami są Szwedzi.

ocenił(a) film na 7
francislionel

Ja nie widzę w tym filmie ani renegocjacji, ani odnowienia umowy małżeńskiej. Widzimy pewien wycinek ich życia: Ebba nie ma ochoty przytulać się do męża, kiedy proszą ją o to dzieci. W ostatniej scenie idą osobno i nie prosi męża o wzięcie córki na ręce, a jego kuzyna. Powiedziałbym, że po tym co usłyszała od męża, to reflektuje, że jego ucieczka przed lawiną nie była przypadkiem i odsłoniła jego hierarchię wartości.

ocenił(a) film na 8
jarek06

a scena z fingowanym ratunkiem we mgle?

ocenił(a) film na 7
francislionel

no właśnie, z fingowanym. Okrutnie mrożąca krew w żyłach, kiedy te dzieciaki stoją w tej mgle porzucone przez dwójkę rodziców odgrywających swoją grę. Rozumiem to jako próbę przywrócenia dzieciom pozytywnego obrazu ojca, próbę karkołomną, wbrew sobie, bo w autobusie, ani siedzą razem, ani potem idą drogą. A co najważniejsze, jest tak zagubiona, że nie zawahała się pozostawić te dzieci na stoku, aby odegrać ten cały teatr. Nie jestem w stanie zobaczyć w jej zachowaniu odnowienia związku.

ocenił(a) film na 8
jarek06

no tak na dwoje babka wróżyła. mogą wyjść z tego razem wzmocnieni albo się rozstać. żona się wyemancypowała na tyle, że być może stać ją na nowy start. mąż natomiast wydaje się żyć bardziej pogodzony ze sobą. różnie można interpretować samo zakończenie filmu. niby idą osobno ale czuć też między nimi pewne wzajemne zrozumienie i pogodzenie. w końcu ten teatrzyk we mgle odegrali przede wszystkim dla siebie a nie dla dzieci

ocenił(a) film na 8
jarek06

jeszcze zapomniałem dodać, że ta jej histeria w autobusie to był ciąg dalszy tego samego teatru. weszła w rolę lękliwej kobiety i uciekła z autobusu zostawiając rodzinę tak żeby bilans ucieczek w małżeństwie się wyrównał no i Thomas mógł się poczuć lepiej

ocenił(a) film na 8
francislionel

A mnie się wydawało, że kolejny raz pokazała kto nosi spodnie w tym związku. A właściwie, że jest naturalnym liderem w każdej grupie. Jakoś nie odczytałam jej zachowania jako histerii. Może trochę przesadziła, ale nie wiem w jaki sposób mogłaby ta akcja wspomóc męża w odzyskaniu honoru i męskości. Wyprowadzenie dzieci z autobusu nie wymagało żadnej odwagi. Za to kierowca mógł być pijany lub niedoświadczony i teoretycznie mógł spowodować wypadek. Trzeba mieć cywilną odwagę by zareagować i tylko ona ją miała. Później też to ona raczej dyrygowała, kto ma wziąć dziecko itd.

ocenił(a) film na 8
Polly_81

pod koniec filmu każdy z bohaterów jest trochę innym człowiekiem niż był na początku historii i nie są to jednoznaczne zmiany. dlatego film jest taki dobry. jednak 'ucieczka' z autobusu i pozostawienie w nim męża z dziećmi w oczywisty sposób można odczytywać jako ciąg dalszy jej starań służących odzyskaniu równowagi w związku. Tu liczą się gesty, zakamuflowane intencje a nie to, czy faktycznie było jakieś zagrożenie i ile/co wymagało odwagi. I tutaj musisz uwierzyć mi na słowo - jak mężczyzna widzi że jego kobieta zachowuję się jak typowa kobieta (czyli ogrywa społeczno-kulturową przypisaną jej rolę - czyli to co ona wykonała w autobusie) to ta sama obserwacja wzmacnia go w jego męskiej roli

ocenił(a) film na 8
Balt

O to właśnie się rozchodzi, że nikt z nas nie wie jakby się zachował. Każdy chce widzieć siebie jako bohatera, ale prawda jest taka, że "tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono".