Juz dawno myślę o tym, ze na ulicach powinny się pojawić takie wygłuszone kabiny do krzyku. Jak dawniejsze budki telefoniczne.
Tak naprawdę, to człowiek powinien moc się wykrzyczeć i być wtedy sam, nieograniczony niczym, niesłyszalny dla innych tylko dla samego siebie.
Zeby dusza mogla się wydrzeć na tyle mocno aby rozum usłyszał