Twój na zawsze

Remember Me
2010
7,3 130 tys. ocen
7,3 10 1 130473
5,9 11 krytyków
Twój na zawsze
powrót do forum filmu Twój na zawsze
użytkownik usunięty
daria4007

oj ja też się popłakałam na końcówce, właściwie łzy mi same leciały..

ocenił(a) film na 8
une_banane_verte

Mnie zaskoczyło kompletnie. Wzruszyłam się do łez

ocenił(a) film na 8
une_banane_verte

Wbiło mnie w fotel. Totalne zaskoczenie. Naprawdę tego posunięcia się nie spodziewałam.
Ale właśnie dlatego tak bardzo mi się spodobało. Cały film był dzięki zakończeniu genialny.
Taki nieprzewidywalny, inny niż wszystkie oklepane malodramaciki.
Naprawdę kawał dobrej roboty. Dałam 9/10.

ocenił(a) film na 8
une_banane_verte

Sżdze że film tak na 6 ale zakończenie podnosi jego wartość i to bardzo. Solidna 7, moze nawet 8. Świetne zakończenie, mimo iż smutne. Na pewno lepsze takie niż naciagany "holiłódzki" hapy end. Polecam.

użytkownik usunięty
Szagii

zgadzam się z poprzednikiem ;)

Szagii

Mądrze mówi, w końcu prawdziwy znawca i koneser kina! Polać mu!

une_banane_verte

Cały film jest nudny i właściwie to mnie usypiał. Końcówka nie naprawiła tego wrażenia, bo akcja się ciągnęła jak makaron i jakoś wątpię, żeby mi zapadł w pamięć.

psychodelik

tak samo myślę jak poprzednik..jednak ja mam bardziej pamięć do twarzy więc Roberta na pewno nie zapomnę

użytkownik usunięty
TikiBar

Oglądając film nawet nie pomyślałam o takim zakończeniu . Dla mnie kompletne zaskoczenie . Absolutnie nie kojarzę Roberta tylko i wyłącznie z Edwardem Cullenem , bo to by była krzywda dla wszechstronnego aktora .

Zakończenie bardzo udane , perfekcyjnie dopracowane , fabuła prowadząca do punktu kulminacyjnego ... Dla mnie mistrzostwo :)

Nienawidzę tego aktora, z bardzo wielu powodów których tu wymieniać nie będę. Kojarzy mi się głównie ze zmierzchem.
Do filmu przez pryzmat jego gry podszedłem strasznie sceptycznie.
Sam film zły nie był, ale zakończenie takie, że suty opadają na ziemię i toczą się pod szafę..rewelacyjne.

ocenił(a) film na 6
Pyrcin

Zgadzam się z powyższymi wypowiedziami chwalącymi film. Nie rozumiem tylko jednej rzeczy. Jeżeli chodziło o to by pokazać, że chłopak pozostanie "na zawsze" w pamięci swej ukochanej, rodziny i przyjaciół, że zmieni się podejście ojca itd to czy nie wystarczyłoby na przykład uśmiercić bohatera pod kołami ciężarówki? albo coś? Czy trzeba było sięgać po tragedię z 11.10?
Nie krytykuję zakończenia bo było porażające, ale nie rozumiem dlaczego właśnie zdecydowano się właśnie na takie zakończenie. :)

Ms_Paulla

Ja bym się nie przywiązywała za bardzo do tytułu "twój na zawsze" bo jest bezsensowny. "Remember me" czyli "Pamiętaj mnie" natomiast według mnie tyczy się nie tylko tego, że o Tylerze będzie się pamiętać, ale i tego, że Ally pamięta o matce, że Tyler pamięta o bracie, że każdy z nas pamięta o ukochanych osobach, które już odeszły.

A dlaczego akurat WTC? Nie wiem o czym myśleli twórcy filmu, ale mam swoją teorię. Dla mnie, tak jak już wcześniej gdzieś to pisałam, ta historia miała na celu zadanie kłamu stwierdzeniu, że "śmierć jednego człowieka to tragedia, a tysięcy to statystyka". Pokazanie indywidualnej historii konkretnego człowieka, który ginie wraz z setkami innych osób w zamachu na WTC każe widzowi zastanowić się nad tym, że każdy z tych ludzi był wyjątkowy i niepowtarzalny, że suche liczby podające ilość ofiar, przenigdy nie oddadzą ogromu tragedii, która się wydarzyła. Gdyby Tyler zginął pod kołami ciężarówki, byłby prawdopodobnie jedyną ofiarą "małego" stosunkowo wypadku i film nie miałby tej siły przekazu.

Żeby tę siłę uzyskać nie trzeba było sięgać po tragedię WTC. Można było posłużyć się jakąś inną, w której również zginęły setki, albo tysiące ludzi. Pytanie tylko po jaką? Być może się mylę, ale WTC stało się już swego rodzaju ikoną, czymś co bardzo silnie działa na ludzi i wydaje mi się, że dla Amerykanów żadna inna tragedia, prawdziwa, czy fikcyjna nie może się z tym porównywać. My mamy Katyń (no i Smoleńsk oczywiście), Żydzi Holocaust, Japończycy Hiroshimę i Nagasaki, a Amerykanie mają WTC. To są tragedie, które zawsze będą żywe w narodowej świadomości, choćby niektórzy mieli tego dosyć.

ocenił(a) film na 9

Zakończenie idealne... Długo nie zapomnę o tym filmie. Robert - świetny.

une_banane_verte

Unicestwił to mało powiedziane... Spodziewałam się że będzie ślub, że on się zmieni, ale jadnak nie. zaskoczyło mnie to zakończenie, lecz również wzruszyło.. Nie mogłam się powstrzymać od płaczu... ;( Piękny film...

RememberMe_LoveIt

Ja myślę, że gdyby ten film zakończył się "happy endem", byłby tylko jednym z wielu podobnych i szybko byśmy o nim zapomnieli. A tak nabiera głębi i pozostaje w pamięci.

ocenił(a) film na 9
une_banane_verte

przed chwilą skończyłam oglądać, a trafiłam na niego przypadkiem na canal+. to właśnie tytuł mnie przyciągnął, bo sam opis filmu jest dość banalny i zastanawiałabym się, czy go w ogóle włączyć. muszę przyznać, że jeszcze dochodzę do siebie bo koniec mnie rozłożył. jak dla mnie w "remember me" na główny plan nie wskakuje tragedia WTC ale ludzkie problemy , konflikty, rodzinne dramaty. koniec pokazuje, że wysiłek, który wkładamy nie zawsze idzie na marne. każdy może naprawić swoje życie, niezależnie od tego jak głębokim jest bagnem oraz całe dobro, które uczyniliśmy jest pamiętane. a zamach był kulminacją, dlatego tytuł "pamiętaj mnie" (jak zwykle w polskim kinie durnie przetłumaczony) jest tego przykładem.

PS. polecam również "popiołki" ;)

une_banane_verte

Podniecacie się niezdrowo. W pierwszych minutach filmu, kompletnie nia mając pojęcia o czym będzie, zobaczywszy napis Brooklin 1991 już wiedziałam, że będzie nawiązanie do WTC. Mąż w 53 min filmu pytał kiedy wreszcie się rozkręci, wiecznie pochylona głowa i spojrzenie spode łba Pattisona tez denerwujące :) Mi się podobał, ale to raczej babski film :) Ani mnie nie unicestwił, ani nie zmiażdżył. Kolejny dosyć dobry i to wszystko..

mm74

A jeszcze dodam, że świetna rola Pierce'a Brosnana :)

ocenił(a) film na 6
une_banane_verte

końcówka fajna, daje do myślenia. ale ogólnie film był słaby.

ocenił(a) film na 8
une_banane_verte

Racja. Zakończenie miażdży. Wciągnięci w intrygi, problemy, relacje bohaterów, a więc w ich życie codzienne, dostajemy cios, którego absolutnie się nie spodziewamy. To zapada w pamięć na długo, owszem. Ja osobiście myślałem, że będzie raczej więcej nawiązań do początkowej sceny. Ale reżyser mnie naprawdę zaskoczył i za to należą mu się brawa, ponieważ w ogromie ilości współcześnie powstających filmów, coraz trudniej o nieprzewidywalnośc i niepowtarzalność, w połączeniu ze świetnym ukazaniem emocji bohaterów.

maestro84

Chyba się trochę rozbujałeś maestro :D

ocenił(a) film na 5
une_banane_verte

Jak dla mnie to zakończenie było trochę z dupy wzięte, ale bez obrazy :D
wiecie kiedy ten film skończył by się naprawdę dobrze? w tym momencie kiedy on stał w oknie wieżowca, kamera się oddalała i było słychać pełno głosów. To było by niedomknięte i nie zapomniał bym tego filmu za chwilę ;]

Taekwondo

Masz rację, że mogli tak zakończyć, ale to nie byłoby "po amerykańsku" ;) Dla mnie ten film kończy się właśnie w tym momencie, o którym piszesz i o tym właśnie jest niniejsza dyskusja. Reszta jest nieistotna ;)

ocenił(a) film na 8
une_banane_verte

unicestwiło... tak. Mnie aż wbiło w fotel. Moje koleżanki (z którymi to oglądałam) się popłakały, a ja byłam po prostu zła. wszystko zaczęło mu się układać i nagle ... dead. :(

ocenił(a) film na 10
une_banane_verte

Próba pogodzenia się z traumą sprzed lat. Miałem dać 8, ale za zakończenie 10 jak nic. Jeden z lepszych filmów w tym roku.

ocenił(a) film na 8
YoGi_11

Straszne zakończenie... Wydaje się nam, że wszystko się już ułoży i będzie dobrze, a tu nagle wydarza się coś, co rujnuje życie nie tylko nam, ale i wielu innym ludziom... Film wspaniały i nietypowy.

ocenił(a) film na 10
pati56

Idealne zakończenie, to takie, kiedy ktoś na końcu umiera, a najlepiej wszyscy;)

ocenił(a) film na 8
YoGi_11

Nie... na pewno nie. Ani w życiu, ani w filmie. Choć muszę powiedzieć, że dzięki temu zakończeniu film nie jest banalny... Ale mimo wszystko ja należę do osób opowiadających się tylko i wyłącznie za szczęśliwym zakończeniem. Pod pewnym względem jest to szczęśliwe zakończenie: Tyler zmienia na lepsze życie swych najbliższych, ale... No właśnie ale...

ocenił(a) film na 8
une_banane_verte

Baaardzo mnie się podobało zakończenie. Mocne.

ocenił(a) film na 8
une_banane_verte

Zgadzam się. Miazga...też ryczałam, wydaje mi się, że zakończenie naprawdę dużo daje całemu filmu, było naprawdę dobre i zaskakujące.. i fakt, Robert faktycznie pokazał, że pasuje też do innych roli, nie tylko do wampira Edwarda.

une_banane_verte

Unicestwiło mnie kompletnie. Byłam naprawdę w ciężkim szoku. I nie dlatego, że nie było happy endu - tego się spodziewałam, jednak sposób w jakim Tyler zginął kompletnie mnie zaskoczył.
Zrozumiałam to od razu, jak tylko zobaczyłam datę napisaną na tablicy - 11.09.2001.
Jak dla mnie stawia to cały film w zupełnie innym świetle.
Pomyślcie - specjalnie pokazane jest kilka wątków - miłość, więź z młodszą siostrą (i jej problemy), konflikt z ojcem, konflikt Ally ze swoim ojcem. Wiedli na pozór normalne (choć nieco skomplikowane) życie, aż nagle, w 1 momencie wszystko zostaje przecięte. Ile takich historii zostało przeciętych w prawdziwych zamachach? Jak dla mnie to po prostu szok.

ocenił(a) film na 9
une_banane_verte

Zakończenie to majstertsztyk:-) Lepszego nie mogli wymyślić...

ocenił(a) film na 7
songa85

Zakończenie było genialne. Jak dla mnie sprawiło, że film nie jest kolejnym amerykańskim romansidłem, lecz pozostaje w pamięci;)
Na początku samobójstwo nie było do końca zrozumiałe, wręcz irracjonalne, dopiero po obejrzeniu filmu dostrzegłam powiązanie z WTC.
Świetna produkcja.

ocenił(a) film na 4
dominika1301

Mam wrażenie, że przez zakończenie większość podniosła ocenę o kilka oczek. Jak dla mnie film nudny, a zakończenie, choć zaskakujące i poruszające, nie zmieniło aż tak opinii o całym flmie.

ocenił(a) film na 8
zifua

oczywiście, że zakończenie podnosi ocenę o kilka oczek. To chyba oczywiste, skoro całość filmu była taka sobie i nabiera on sensu właśnie dzięki końcówce. Równie dobrze możesz stwierdzić "wytnijmy to, że Titanic zatonął... tak na prawdę to to słaby film, nie rozumiem, dlaczego ludziom się podoba"...

ocenił(a) film na 8
une_banane_verte

Ja również uważam, że zakończenie było zaskakujące i bardzo dobre, wreszcie coś innego niż te wszystkie happy endy. Oglądając przeczuwałam, że mimo polepszenia relacji z ojcem i pogodzenia z dziewczyną to Tyler może zginie, że mu coś odbije czy coś, ale nigdy bym nie przypuszczała że zginie w zamachach na wtc, oczywiście nie zwróciłam uwagi na datę na początku filmu ;)
Ogólnie film bardzo dobry ;]

ocenił(a) film na 9
une_banane_verte

zakończenie mnie zabiło! Słyszałam, że film jest dobry i że zaskakujące zakończenie i oglądając film domyślałam się, że pewnie Ktoś zginie - ale Takiego finału nie spodziewałam się zupełnie! Totalny szok.

ocenił(a) film na 9
une_banane_verte

Właśnie przed chwilą skończyłam oglądać. Jestem r o z w a l o n a, bo nie wiem jak to można inaczej ująć. Szczerz mówiąc spodziewałam się, że ojciec dostanie zawału w drodze do biura. Druga myśl jaka przyszła mi do głowy, to że Tyler tak jak brat w wieku 22 lat popełni samobójstwo. Ale to co się stało kompletnie mnie zaskoczyło. Generalnie film bardzo sympatyczny, tak jakoś wszystko w nim "grało". Mimo to, że po obejrzeniu Zmierzchu nie pałałam zbytnią sympatią do Pattisona ;) Na pewno wrócę do tego filmu za jakiś czas!

ocenił(a) film na 8
une_banane_verte

Film obejrzałam wczoraj i połowę przepłakałam. Niechcący gdzieś przeczytałam, że zginie, ale myślałam, że się powiesi, zwłaszcza, że jak zapewne pamiętacie, Tyler powiedział ojcu, że wszystkie jego dzieci to zrobią na jego oczach. I właściwie na początku nie skojarzyłam tej daty - jakoś po prostu zwróciłam uwagę tylko na fakt, że to data jego śmierci, nic więcej. Dopiero później zrozumiałam o co chodziło. Biję pokłony, bo końcówka naprawdę miażdży, wbija w fotele, niszczy i długo mogłabym wymieniać. To właśnie ona podnosi moją ocenę, bo nie ukrywam, że momentami byłam znudzona. Ale warto było przebrnąć przez niektóre sceny, by zobaczyć jak to się skończy. Wrócę do filmu i to w najbliższej przyszłości.

ocenił(a) film na 10
une_banane_verte

zakonczenie sprawia, ze film jest naprawde wyjatkowy! jeden z ulubionych filmow.

ocenił(a) film na 6
une_banane_verte

Film zakończył się dziwnie ... Zgodze się mnie też unicestwiło : ) . Ogólnie film nie był zły ale tego zakończenia wogóle się nie spodziewałam . A tak dokładnie to co on zrobił bo nie zrozumiałam ? Niby skoczył z tego okna czy jak ?

lusia94

ja pie#dolę.

ocenił(a) film na 7
lusia94

Dlatego trzeba dokładnie przyglądać się detalom. Data na tablicy, którą zapisała nauczycielka mówi sama za siebie ;)

ocenił(a) film na 8
dominika1301

Owszem. Ja dopiero zorientowałam się, gdy zobaczyłam datę na tablicy, ale to też było sporym zaskoczeniem. Nic nie wskazywało, że ten film skończy się właśnie tą tragedią.

lusia94

Jakoś kiepsko u Was ze spostrzegawczością. Jak pisałam, już w 1 minucie filmu wieziałam, że nawiązanie do WTC musi być :)

użytkownik usunięty
lusia94

no on skoczył,ale spadł na drzewo i utknął,dlatego tyle strażaków się tam potem kręciło

ocenił(a) film na 7
une_banane_verte

Ja zbierałem szczękę z podłogi w kinie, uprzednio dostawszy impuls po całym kręgosłupie.

une_banane_verte

tak cie unicestwilo ze dales 4 /10 :))))

ocenił(a) film na 8
une_banane_verte

Za każdym razem, kiedy oglądam ten film na zakończeniu nie mogę powstrzymać łez. Jest zrobione w taki sposób, że za każdym razem powala tak samo mocno... sekwencja scen, muzyka w tle... wszystko. Jeszcze długo po obejrzeniu, nie ważne za którym razem, nie mogę się otrząsnąć, coś we mnie cały czas "siedzi".

une_banane_verte

Obejrzałam właśnie i końcówkę przepłakałam. Nie czytałam nic wcześniej na temat filmu, nie wiedziałam, jak się skończy, ale gdy tylko Tyler wychodził z mieszkania, czułam, że coś się stanie. Nie na darmo tak dramatyczna muzyka była. Wszystko stało się jasne, kiedy nauczycielka napisała datę na tablicy. W czasie filmu przemknęło mi przez myśl, że dziwne, że film osadzony w 2001 roku, czemu nie później, ale potem się już nad tym nie zastanawiałam, aż do tej daty na tablicy. To ujęcie, kiedy pokazane jest, gdzie Tyler się znajduje, rzeczywiście miażdży. Chyba nie sposób spojrzeć przez ten film na losy ludzi, którzy zginęli w WTC. Każdy miał rodzinę, plany, marzenia. Pokrzepiające jednak jest to, że Tyler poczuł się w końcu szczęśliwy. Wiedział, że kocha dziewczynę, że ona mu wybaczyła i że też go kocha. Zrozumiał, że ojciec także mocno przeżył odejście Michaela, że mimo tej skorupy, jaką miał wokół siebie, kocha swoje dzieci i zrobi dla nich wszystko, że mu na nich zależy. Końcówka naprawdę zmienia postrzeganie filmu.