Serial sam w sobie jest dosyć może nawet nie przewidywalny ale typowy dla seriali o takiej tematyce. Jednak w serialach tego typu w sytuacji jak w ostatnim odcinku, gdzie matka zabójcy strzela do ciężarnej żony policjanta, raczej sie tak nie zdarza. Zazwyczaj takie sytuacje dzielą się na 2 typy- albo głównemu bohaterowi udaje się "przegadać" napastnika i nie krzywdzi nikogo albo zabija głównego bohatera. W tej sytuacji było jednak zupelnie inaczej, co było zapewne niespodziewane dla każdego oglądającego. Nie wiem czego to kwestia bo bardzo interesuję się taka tematyką i oglądnęłam setki podobnych filmów i seriali, ale ta scena mocno mną wstrząsnęła.
Filmy są robione według pewnych schematów. Główny jest chyba taki, że mężczyzna jest tym złym, a kobieta jego ofiarą. Poza "Misery" nie przypominam sobie filmu, w którym kobieta byłaby antagonistą.
Natomiast realne życie, to już inna para kaloszy. W realnym świecie każde działanie z czegoś wynika. Ale... rzadko dowiadujemy się, z czego. W mediach często czytamy, że ktoś kogoś pchnął nożem, ale już nigdy nie piszą po jakimś czasie, co ustaliła policja - dlaczego noże poszły w ruch, co tam się stało, co było iskra zapalna problemu...
Świetnym przykładem są wracające jak bumerang newsy o "strzelaninie w szkole w USA" - tu nikt nigdy nie podaje do publicznej wiadomości, dlaczego jakiś dzieciak przyniósł do szkoły broń i zaczął strzelać? Wszyscy mówią tylko o tym, ze strzelał. Ale "newsy uzupełniające" nigdy się nie pojawiają.
W zasadzie to w naszej cywilizacji panuje właśnie taki główny schemat, że słyszymy, ze coś gdzieś się wydarzyło, ale nigdy nie wychodzi na jaw, dlaczego się stało.
Zakończenie powyższego filmu nieco zaburza ten schemat - jak to, kobieta strzeliła do kobiety? Przecież (podobno) tak się nie dzieje.
Naszym codziennym myśleniem, rozmowami, poglądami, reakcjami na dobre i złe wieści, rządzą schematy. Całe życie społeczne jest oparte na schematach. Wolna wola nie istnieje.
Mój ulubiony test na wolna wolę - słynny dylemat wagonika (ostatnia scena powyższego filmu to troche jakby jego odmiana) - oblewają wszyscy moi rozmówcy. Jeszcze od nikogo nie usłyszałem prawidłowej (w sensie, nie schematycznej) odpowiedzi.