Twórca

The Creator
2023
6,1 26 tys. ocen
6,1 10 1 26374
5,5 24 krytyków
Twórca
powrót do forum filmu Twórca

Myślałem że widziałem już wszystko, a jednak amerykańskie kino nadal potrafi zaskoczyć. Oni potrafią z tych samych składników robić setki, nawet tysiące potraw i wcale im się to nie nudzi. Tutaj ocierają się niemal o parodię tymi swoimi ogranymi patentami. Mamy tu wszystko co powinno być:
- bohatera, przechodzącego w trakcie filmu cudowną moralną przemianę, od cynika po szlachetnego i empatycznego wrażliwca
- krwiożerczą i potężną siłę walczącą z biednymi, prawymi i kryształowo uczciwymi partyzantami
- tajną misję, do wykonania której nadaje się tylko i wyłącznie nasz bohater, którego trzeba odkopać z niebytu
- utraconą przez bohatera miłość (ukazaną w retrospekcjach - tu zaskoczenie - w scenach romantycznego obejmowania się na plaży)
...i tak dalej, i tak dalej. Dodajmy do tego jeszcze masę dziur logicznych, groteskowe wręcz postacie (wszyscy biali źli, żółci i czarni kryształowi), czy niesamowite zbiegi okoliczności. Ach i zapomniałbym o scenach perfidnie skalkulowanych na granie na emocjach widza (sama postać dziewczynki... no błagam, dobrze że nie obsadzili w tej roli puchatego szczeniaczka), których się sporo robi pod koniec.
Na szczęście wszystkie te chwyty dobrze znam i chyba się już na nie trochę uodporniłem, bo pomimo tego co napisałem wyżej, bawiłem się na seansie całkiem nieźle. Gigantyczny Nomad wiszący ponad chmurami niczym jakiś podniebny lewiatan, skanując otoczenie, robi odpowiednie wrażenie. Podobnie jak wielkie machiny (czołgi?), którymi wojsko wjeżdża pod koniec. Pod względem wizualnym nie ma się do czego przyczepić, a należy pamiętać że budżet to była mniej niż połowa tego, co się wydaje na przeciętnego potworka ze stajni Marvela. I może ta świadomość zawyża moją ocenę "Twórcy", a może to po prostu miłość do SF od najmłodszych lat. Bo traktując ten film jako bezrefleksyjną, czysto wizualną rozrywkę, całkiem mi się podobał. Kto wie, może to będzie moje kolejne, po "Pacific Rim", wysokobudżetowe, bombastyczne guilty pleasure?