Nie polecam, z dopiskiem ode mnie, odradzam dzisiejsze kino sci-fi które już ma w sobie więcej fantasy niż dzieła Terrego Pratcheta i Le Guin razem wzięte.
Jeśli ktoś szuka dobrego hard s-f które wymarło przez coraz większą idiokrację oraz debilizacje społeczeństwa na naszej planecie, polecam książki Stanisława Lema które zjadają GÓWNIANE INTERSTELLAR oraz jeszcze bardziej przereklamowaną Incepcje na śniadanie.
Co do filmu z tematu, Creator to misz masz oraz marna i nędzna kalka wszystkiego co było odkąd powstały pierwsze dzieła sci-fi w całej popkulturze około 100 lat temu.
Film raczej skierowany dla kobiet lub dzieci, na którym można całkowicie wyłączyć myślenie co akurat kobietom i dzieciom przychodzi z łatwością.
Kino raczej dla pokolenia tik toka lub twitterka gdzie można się pochwalić jakim się jest sezonowym "znawcą ambitnego kina" dla kompletnych niedorozwojów, zresztą ta platforma tik tok codziennie rodzi stada baranków oraz oślic którzy nie potrafią logicznie ani bez krytycznie myśleć.