Wykorzystać do takiego łajna niesamowitą historię pierwszej transplantacji twarzy jest szczytem świństwa. Szambo. Kolejny krok po Pokłosiu i Pokocie w przekraczaniu granic dziwkarstwa polskojęzycznego bazaru filmowego - bo z przyzwoitości przemysłem tego nazwać nie można.
Kiedyś sztuka polegała przede wszystkim na odwadze. Pokazywano co zakryte, pytano o niewypowiedziane, a teraz? A teraz, parafrazując folwark zwierzęcy, to patrzysz na sztukę, to patrzysz na propagandę i nie widzisz różnicy. Filmy nagradzane na prawo i lewo za walory artystyczne okazują się kryć pod warstwą śmiałości i obrazobórczości wygodny manifest lewicowych elit. Jak oni w ogóle śmią nazywać takie obrazy odważnymi? Przecież to szczyt płynięcia z nurtem i jak już to śmiałym byłoby pokazywanie tez odwrotnych do tych zawartych w Pokłosiu, Pokocie i Potwarzy. Co myśli Pan Cogito o piekle?
Za jakość? Przynajmniej w teorii, bo nie przypominam sobie by ktoś kiedyś twierdził, że nagrody w Berlinie przyznaje się za odwagę.
A co się składa na tą całą "jakość"? Gra aktorska? Scenariusz? Zrobiłem ekspresowy przegląd tego co mówi się o Twarzy i wszyscy jak jeden mąż mówią nie o tym jak dobry jest to film, ale o czym on opowiada:
http://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103094,23068598,srebrny-niedzwiedz-dla-malgorzaty-sz umowskiej-polska-rezyserka.html
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kultura/1739414,1,berlinale-2018-srebrn y-niedzwiedz-dla-filmu-twarz-malgorzaty-szumowskiej.read
https://www.antyradio.pl/Film/News/Twarz-Malgorzaty-Szumowskiej-ze-Srebrnym-Nied zwiedziem-w-Berlinie-20666
https://www.tvp.info/36157215/po-ciele-twarz-kolejny-srebrny-niedzwiedz-dla-malg orzaty-szumowskiej
Na europejskich festiwalach wykonanie nikogo nie obchodzi. Liczy się demaskowanie, obnażanie i ogólnie obrazoburczość. To 105 film z rzędu nagrodzony za bycie paszkwilem na to co lewicowe elity chcą nazywać zaściankiem. Ot syndrom Idy czy jak kto woli kino festiwalowe.
Kłamliwe czy wręcz obraźliwe filmy zrobione nie tyle pod gusta co stricte pod światopogląd jury. Jakościowo miałkie i naiwne, bazujące na płaszczyźnie fabuły na stereotypach i trywializacji, a na płaszczyźnie bohaterów na rekwizytach. Egoista, cynik, cwaniak i obłudnik. Normalnie jakby wszystko to co nasi światli reżyserzy nie lubią nie było zdolne do wartości wyższych czy pozytywnych, niedestrukcyjnych uczuć.
Naiwne, nieprawdaż? No niestety, ale rzeczywistość w tym kraju czy ogólnie na świecie jest bardziej złożona niż katolik-ksenofob i myśliwy-morderca. Kiedyś sztuka miała charakter kontestacyjny, a teraz promuje się konformistów rysujących wygodne obrazy pod tezę.
Szczytem oportunizmu była przemowa autorki przy odbieraniu nagrody. Film wprawdzie o czym innym, ale podpięła się pod #metoo i feministyczny manifest, bo jest kobietą-reżyserem. No, ale skoro Czarna Pantera może być deklaracją rasową? Niemniej to co ona zrobiła to seksizm, odwrócony, ale seksizm. Oceniać się powinno to jakie robisz filmy, a nie to co masz w spodniach i jakiego koloru.
A ie zauważyłeś, że w tych wiadomościach, do których linki zapodałeś, generalnie nie ma nic o jakości filmów, a jedynie o ich tematyce? O np. zwycięskim "Touch me not" też nie piszą nic poza opisem fabuły i faktem, że to debiut... Domyślam się, że autorzy tych tekstów po prostu filmów konkursowych nie widzieli. Chcesz czegoś o jakości? To przeczytaj np. recenzję Sobolewskiego z GW (nie przeczytasz, o? :)), czy choćby recenzję tutejszą...
Reszty nie mam ochoty komentować, wybacz... Tylko jedna uwaga: po twoich ocenach widać, że kina artystycznego, trudnego, czy po prostu europejskiego nie oglądasz (jedna "Persona" to trochę mało...), zatem... Jakie masz o tym pojęcie?
"A ie zauważyłeś, że w tych wiadomościach, do których linki zapodałeś, generalnie nie ma nic o jakości filmów, a jedynie o ich tematyce?"
Jak nikogo to nie obchodzi? Nie ważne jest to jaki to film, a o czym? No, ale dobra... poczytam polecane recenzje i wrócę do Ciebie. Osobiście spodziewam się wodolejstwa (toć to standard w branży "artystycznej"), ale jeszcze to potwierdzę :P
"Reszty nie mam ochoty komentować, wybacz... Tylko jedna uwaga: po twoich ocenach widać, że kina artystycznego, trudnego, czy po prostu europejskiego nie oglądasz (jedna "Persona" to trochę mało...), zatem... Jakie masz o tym pojęcie?"
Może i jest to kino artystyczne, nie mnie oceniać, ale trudne? Nie rozśmieszaj mnie. Pokot, Twarz i cała reszta to kino wręcz oportunistyczne. Przekaz idealnie skrojony pod gusta lewicującego jury. A co do ocen... nie znaczą one, że nie oglądam "kina artystycznego". Tylko, że je nie lubię ;)
No weźmy wspomniany już Pokot... Jeżyki jedzą jabłuszka, na pokocie kładzie się psy. Albo Holland nie ma zielonego pojęcia o tematyce, którą ekranizowała, albo była umyślnie tendencyjna. No inaczej się nie da...
Pisząc o kinie artystycznym nie miałem na myśli konkretnie naszych ostatnich nagradzanych filmów (może poza "Zjednoczonymi Stanami Miłości"), ale ogółem filmy wyświetlane na wielkich europejskich festiwalach, nie tylko Berlinale. Jak możesz rzetelnie ocenić co się tam ogląda, oklaskuje i nagradza, kiedy o takim kinie nie masz pojęcia, bo go nie oglądasz... Może zapytam wprost: ile filmów z zeszłorocznego konkursu głównego Berlinale widziałeś (poza "Pokotem")? Ile z konkursu z Cannes? Tylko szczerze, proszę ;)
Wybacz, ale nie do końca rozumiem proces myślowy. Naprawdę trzeba być koneserem kina artystycznego żeby zauważyć co nagradzają? A żeby móc powiedzieć, że woda cienkie to trzeba być inżynierem instalacji sanitarnych? No chyba nie... wystarczy, że zapoznam się z tym co wygrało w tym roku, co w zeszłym, co dwa lata temu i wychwycę trendy.
Poza tym skąd wziąłeś chochoła, że ja tego kina nie oglądam tudzież nie oglądałem? Z tego, że nie jestem jego fanem? Obawiam się, że tak to niestety nie działa...
o, pewnie nie raz jeszcze usłyszysz takie sugestie, że odważny, że przełamujący tabu, że bezkompromisowy, że niewygodny, że odkłamujący,
masz tu na dobry początek:
"Film pokazuje rolę Kościoła w Polsce, a Małgosia to odważna reżyserka, dzięki której mamy wgląd w polskie społeczeństwo" – mówi nam dyrektor festiwalu Berlinale, Dieter Kosslick.
albo
"Szumowska wbija kij w mrowisko. Odważnie sięga po współczesne polskie problemy, mówi o braku akceptacji, bezmyślnej religijności pozbawionej refleksji" - zwróciła uwagę Patrycja Wanat dziennikarka filmowa radia TOK FM
Dziękuję. Zaskoczyłeś mnie, nie spodziewałem się odpowiedzi. Nie wątpię, że te określenia są na wyrost, ocenię po obejrzeniu filmu.
wiedziałam, że zaraz bedą takie chore komentarze ze strony "prafdziwych polakuf"
dla tego kraju nie ma już ratunku, powinno się takich zgromadzić gdzieś na wschodzie Polski, odgrodzić szczelną granicą i niech sobie przepracują temat