Po pierwsze... Ta "komedia" nie jest śmieszna.Poziom satyry jest gorszy od "dokonań" dzisiejszych
przeciętnych "artystów" kabaretowych. Pan Jedynasty nie jest ani dobrym aktorem, ani -przede
wszystkim - scenarzystą. Suchary... Bardzo się męczyłem, aby obejrzeć to "dzieło" do końca i móc
wystawić rzetelną ocenę. Pani Kołaczkowska czy pan Walaszek (których bardzo lubię) nie byli w
stanie uratować tego gniota, ale to nie oni pisali scenariusz i zagrali epizodyczne role. Kompletnym
zaś bluznierstwem jest przedstawianie tego czegoś, jako skierowanego do wielbicieli "humoru rodem
z filmów MP". Tak, widać nieudaną inspirację MP, a "klepka" w głowę podczas pogrzebu jest
chamsko zerznięta ze Świętego Graala, ale litości,.. Jak to można porównywać do MP?! Ocena 2/10
(a nie 1/10) za fajne plenery. Innych plusów nie dostrzegam.
wszystko to prawda i wlasnie o to chodzi. oni nawet tutaj nie probowali, poprostu sie bawili.