Chyba po raz pierwszy zdarzylo mi sie, ze ogladalem druga czesc filmu bez ogladania pierwszej. Tym bardziej, ze sa fabularnie ze soba powiazane. Dlatego poczatek wydawal mi sie taki troche enigmatyczny, nie do konca zrozumialy. Jednak z kazda kolejna miunta wszystko nabieralo sensu i zrozumienia, co jest na plus dla realizacji i scenariusza. Aktorzy zapadli mi w pamieci, co chyba dobrze o nich swiadczy. Wszystko przypominalo mi troche nasze pompatyczne TVN-owskie super produkcje - sztuczne, wzniosle, przewidywalne. Ogolnie poczatek dobry, koncówka - slabsza, sztuczna, przewidywalna. 6/10