Ten film odkryłam bardzo niedawno. Obejrzałam tylko pierwszą (jak dla mnie rewelacyjną) część, bo bałam się, że to co tak bardzo mi się podobało zostanie popsute. Niestety nie pomyliłam się.
Muzyka mam wrażenie, że zrobiona bez przeczytania scenariusza. Film momentami nudny i niestety aż miałam ochotę przewinąć. Oprócz tego właściwie brak głównej bohaterki z pierwszej części! Dla mnie to jest zupełnie nie do przeżycia! Przecież ona była tak samo ważna jak H., a w filmie sceny z nią mogę policzyć na palcach u ręki. Niestety nowa miłość H. zupełnie nie przypadła mi do gustu. Zero chemii między nimi, dziewczyna wyglądała jak trup zombiak, który ma wpojone do głowy "Hugo". Aktorka denerwująca. Miałam wrażenie, że ta ich "wielka" miłość opiera się tylko i wyłącznie na seksie.
Najbardziej jednak do furii doprowadziły mnie wątki miłosne w tej części. Po pierwszej byłam pewna, że oni jeszcze kiedyś będą razem. Niestety Babi w tej części zachowała się jak zwykła su** zrobiła mu no coś zdecydowanie okropnego, ale tak naprawdę to on świętoszek też nie był. Przed chwilą praktycznie wyznaje miłość G., a za chwilę na pierwsze skinienie leci do Babi. A no i jeszcze potem kiedy dostaje dość ostrego kosza, stwierdza, że właściwie to G. jest dla niego całym światem. Jak dla mnie po prostu śmieszne. Nie wiem co to miało znaczyć. Jeżeli autorzy tego myśleli, że taki widz jak ja da się nabrać na tą ich miłość no to zdecydowanie się pomylili. Czytałam, że pojawi się również trzecia część filmu. Jeżeli tak to błagam o wysilenie się bardziej i wymyślenie SPÓJNEJ historii, a ja postaram się wymazać ten zły film z pamięci.