Ten film w tylu miejscach przekroczył granice pewnego realizmu z absurdem, że niestety... W tylu miejscach naraził się na śmieszność i w paru miejscach był tak żałosny. Aktor grający główną postać też beznadziejny.
Był za to jeden oszałamiający moment.
Ale i tak generalnie dno.
Finałowy wieczór, kiedy Gin, mimo swojego fantastycznego wysportowania i znakomitej znajomości taekwondo, zostaje zgwałcona. Wychodzi przed budynek, dogania ją Hache, ona wtedy zadała mu jedno pytanie: gdzie byłeś? Powiedziała to w taki sposób...
Wydaje mi się znakomicie zagrany, prosty... I rozpływam się w zachwytach nad tym momentem.
Możliwe, ale ogólnie cały scenariusz kiepski... Z opisu wydawało się, że będzie o Hache i Babi, a tego było tylko 10 minut w całym filmie... A szkoda, bo jedynka jest bardzo dobra:P
a mi ona tam w ogole nie pasuje, dziwna aktorka. Wlasciwie lepiej by bylo jakby babi i ache wrocili do siebie ale to by bylo tez za bardzo przewidywalne..
Miałam zakładać nowy temat, ale postanowiłam jednak puki co rozpisać ten zaczęty. Zachęcona bdb oceną na filmwebie obejrzałam ten film a tu co? Ni śmiać się ni płakać, z przerażenia jak ten film może mieć tak wysoką ocenę. Jest tak naiwny gdyby wyciąć sceny intymne idealny zaraz po Hight School Musical i innych tego typu. Wcale nie pisze, że to dno bo da się oczywiście go obejrzeć, ale przynajmniej dziesięć razy kiwałam głową jak można napisać tyle bzdur w scenariuszu. Postać Gin jest krzepiąca jak pisze Chocquet? Jak dla mnie najbardziej nieprawdopodobna. Zastanówmy się- niezwykle utalentowana fotograf, malarka, tancerka, piosenkarka, bokserka i kto wie co jeszcze przecież tacy ludzie nie istnieją. Znakomicie jezdzi motorem, uwodzi swoich szefów. Biedna sierota lubiąca ryzykować, że ktoś wejdzie do wc i przyłapie ją na pamiętamy, a potem zdziwiona, że wzięto ją za pierwszą lepszą. Powinnam wiem czuć się zazdrosna bo ja tylko maluje i trochę fotografuje, do tego fałszuje trochę tańczę bo lubię, jestem lewa do sportów, a motorów po prostu się boję. Za to Babi bardzo ładna przeciwieństwo Gin nie wiadomo skąd wychodzi za mąż, nic nie umie jest beztalenciem, nie zle wszyscy oprócz Gin w filmie nic na przeciw pani idealnej nie reprezentują. Zapomniałam Gin to też znakomita kucharka. Cała jej postać robi z filmu bajkę, która dla mnie jest może lekka i przyjemna, ale to zbyt wiele abym film mogła traktować ''poważnie'' jak historię z życia wziętą.
A ja mogę napisać że twój post jest większą bzdurą niż ten scenariusz. Malarka? Jako amatorka, nie zrobili z niej profesjonalistki w filmie. Tancerka?, bo cwiczyła jakieś tam ruchy z innymi dziewczynami, czy może zatanczyła sobie na stole? To samo tyczy się całej reszty bzdur które napisałaś. Są osoby bardziej utalentowane i mniej, a to wszystko co ona robiła w filmie było amatorskie. I to się nazywa kreatywność, byc może nie masz takich osób wśród znajomych, ja mam. Biegam, uczę się tenisa, pływam, chodzę na kurs tanca i sztuki walki, ah bym zapomniała, w wolnych chwilach mama uczy mnie gotować. I co nie można? Kwestia zagospodarowania czasu i oczywiście trzeba mieć chęci, ty widocznie obracasz sie w nieodpowiednim kręgu skoro jej postać aż tak bardzo cię zdziwiła, nie wiesz jak bardzo ludzie potrafią być kreatywni i ciekawi. A tak na marginesie, nie uwodziła żadnego ze swoich szefów, widać zaczynasz wymyślać aby dolożyć więcej negatywów dla jej osoby, lepiej nie zakladaj swojego wątku, twoje wymiociny to porażka totalna.
Wow miało mnie to nie wiem zbić z tropu, napisałam co myślę, a tu taki post, jestem zdania jak coś robisz rób dobrze nie rozmieniaj się na drobne, jesteś w czymś naprawdę dobra rozwijaj się nie wiem o co Ci ogólnie chodzi. Ja zakompleksiona nie jestem i nie przyjmuję twoich obelg do siebie. Zastanów się jak jezdzisz po ludziach czy to w życiu Ci pomoże. Najwidoczniej jesteś do niczego jak nie potrafisz wybrać swojego talentu i go naprawdę rozwinąć jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego pamiętaj dziecko. Ja mam chwilę buntu za sobą wiem jak życie wygląda nie jestem zawistna i choć wiele rzeczy mi się nie podoba nie jezdze po ludziach by podbudować swoje ego. Jestem za stara by przejmować się twoją mało dojrzałą wypowiedzią.
A ja jestem zdania że należy w życiu spróbować wszystkiego bo te mamy tylko jedno, a ja nie jestem do niczego tylko mam wiele zainteresowań i hobby, jestem po prostu aktywana. Nie wykazałaś nawet najmniejszą inteligencją mówiąc o kimś że jest do niczego tylko dlatego bo w swoim życiu robi dużo. Ja nie napisałam o tobie w taki sposób, widocznie brak ci manier, nie zaszkodzi jeśli trochę ich nabierzesz. To własnie twoja wypowiedź jest niedojrzała, i nie żadna zawiśc bo niby o co? Nie widzisz różnicy między wyrażeniem swojego zdania a zawiścią? Obelgi?? Żadnej nie było, może wskarzesz mi chociaż jedną? Dziecko? Ty nie wiesz co piszesz... a te twoje "drobne", to się nazywa wszechstronność.
Twoja opinia dojrzała osobo była tylko i wyłącznie wymierzona we mnie, nie pisałaś, że się nie zgadzasz tylko jezdziłaś po mnie choć nie znasz mnie. Ja Cię też nie znam, ale jak sama piszesz jestem mało inteligentna, a Ty w moim mniemaniu do niczego. Widzisz jak Ci miło teraz. Jak się kogoś nie zna nie wypisuję się bzdur ja epitetów mogę więcej znalezć by opisać Ciebie, ale do licha po co mam dyskutować z osobą do której nic nie miałam, mało to chciałam wyrazić moją opinie o filmie nie o Tobie, a Ty wykazałaś się dojrzałością i jazda co ci ślina na język przyniesie. Czasem warto się ugryzć w język i przemilczeć parę spraw to na przyszłość dobra rada bo wielką delikatnie pisząc buzią nic w życiu nie zdziałasz
Nie pisałam ze się zgadzam a musiałam?? Chyba gdy przeczytałaś moje zdanie było logiczne że cię nie popieram, chciałaś abym napisała biało na czarnym? Tak, zgadzam się, nie, nie zgadzam się? I prosze czytać ze zrozumieniem, cytuję samą siebie: "Nie wykazałaś nawet najmniejszą inteligencją mówiąc o kimś że jest do niczego", nie stwierdziłam tutaj że jesteś mało inteligentna, ale nie wykazałaś jej w danym momencie, w tym kiedy stwierdziłaś że jestem do niczego, to raz, a dwa, to właśnie była odpowiedz na twoją OBELGĘ skierowaną na mnie. Czy ty nie widzisz że się osmieszasz? Każdy kto będzie to czytał dziś czy innego dnia, będzie widział kto trzyma poziom. Nie oceniałam twojej osoby, tak jak zrobiłaś to ty. A słów na wiatr nie rzucam, i moje słowa były dobrze przemyślane, nie pisz że po ciebie jechałam, bo w żadnym momencie nie okreśłam jak jesteś ty! A o zyciu nic nie mów, ja osiągnęłam bardzo dużo, być może i ty osiągniesz, ale nabierz ogłady trochę, ona nikomu nie szkodzi.
Wiesz co niech Ci będzie jesteś super i trzymasz poziom, a ja więcej nagadam się z moim 8 letnim dzieckiem niż z Tobą.