Ja tak czytam wasze niektóre posty to się zastanawiam czy poniektórzy umieją oglądać filmy ze zrozumieniem. Po pierwsze to jak Hache może być z Babi skoro na końcu filmu jest wyraźnie pokazane jak mówi( w tym wypadku napisał list), że kocha Gin. Po drugie to chyba trzeba być ślepym żeby nie zauważyć że Babi strasznie się zmieniła od pierwszej części filmu, nie jest już tą samą osobą w której zakochał się Hache. Babi stała się wyrachowaną laska, która wykorzystała głównego bohatera(bo niby chciała poczuć się ja dawniej) a po wszystkim powiedziała mu że za kilka tygodni bierze ślub i co gorsza wcale tego nie zamierzała zmieniać(to jest chore). Jeśli chodzi o Hache to chłopak był przez większość filmu rozdarty wewnętrznie bo nadal kochał Babi ale również zakochał się w Gin(tylko niech mi nikt nie piszę że nie da się kochać dwóch osób jednocześnie bo mu się roześmieje w twarz). Hache w końcu zrozumiał jednak(po "miłosnym uniesieniu" na plaży),że to co kiedyś łączyło go z Babi już nie wróci i jak bardzo ona się zmieniła( z tego co wiem to bardzo dobrze jest to ukazane w książce), doszedł do wniosku że tak naprawdę to kocha Gin i TYLKO JĄ CHCĘ( myślę z końcowa scena w galerii jeszcze bardziej mu to uświadomiła, gdyż zrozumiał że Gin kocha się w nim już od dawna).
Po pierwsze, fakt, ale sama napisałaś, że " niech mi nikt nie piszę że nie da się kochać dwóch osób jednocześnie bo mu się roześmieje w twarz", więc dla mnie wszystko jest otwarte i prawdopodobnie w trzeciej części okaże się, która miłość jest silniejsza. Myślę, że taką ostro wyrachowaną laską jest Babi ukazana w książce, w filmie to trochę odbiega. Rzeczywiście to jej wyznanie o ślubie już 'po fakcie' było podłe, ale można powiedzieć, że oboje się wykorzystali, w końcu Hache spotykał się już wtedy z Gin. A czy nadal była tego taka pewna, że chce brać ślub? Cóż, do myślenia może dawać jedna ze scen końcowych filmu, gdzie przygląda się sobie w sukni ślubnej, a po chwili ją odrzuca i nie jest przy tym w skowronkach. I w sumie Hache także bardzo zmienił się podczas wyjazdu, więc oboje nie są tymi samymi osobami co w pierwszej części.
Po pierwsze to nie napisałaś tylko napisałeś( końcówkę mojego niku nie czyta się -ci- tylko -c-i- ;) ) Po drugie to wg mnie źle interpretujesz pojęcie miłości jeśli chodzi o Hache, bo w końcówce flmu widać ewidentnie którą dziewczynę wybrał(dla niego Babi już nie jest tą samą dziewczyną, to i miłość do niej w jakimś sensie wygasła, bardzo dobrze to widać w scenie kiedy już po "akcji" na plaży jadą samochodem a Hache jakoś nie bardzo był zadowolony z ich wcześniejszego wyskoku i w pewnym momencie kazał jej zatrzymać samochód i wyszedł z niego( tak wiem że to też było po tym jak powiedziała mu że na kilka tygodni bierze ślub, ale ja chciałem zwrócić twoją uwagę na jego zachowaniem przed usłyszeniem tej wiadomości od Babi) ). Po trzecie to jak można być z dziewczyną która cię nie wspiera w trudnych chwilach twojego życia, a wręcz odwrotnie odwraca się od ciebie tak jak to było w przypadku gdy Hacze stracił swojego przyjaciela, a ona zamiast go wspierać to obarczała go o jego śmierć. Wg mnie to miłość która ich połączyła jest rodzajem tak zwanej toksycznej miłości , w której na początku dobrze się układa a później gdy zaczynają się schody to wszystko się zaczyna sypać, i powiem szczerzę że nie życzę nikomu żeby był z osobą na którą gdy zaczynaj się problemy nie można polegać(BO PRAWDZIWA MIŁOSĆ NIE POLEGA TYLKO NA BRANIU, ALE I NA DAWANIU OD SIEBIE TEGO CO NAJLEPSZE).
Przepraszam za pomyłkę. Przez chwilę zastanawiałam się jak się zwracać i w końcu źle wybrałam ;) Wiesz, mi się wydaje, że miłość to tak zawiłe uczucie, że nie da się go jednoznacznie zinterpretować. Nie powiedziałabym, że ich miłość wygasła. Owszem, oboje(!) się zmienili i być może zmieniła się ta miłość, ale największa miłość potrafi wybaczyć. Skoro z góry było założone, że to będzie trylogia (a nie dwie części jak wg książki) to uważam, że zakończenie może niektórych jeszcze zdziwić, innych pewnie rozczarować.
Hache kocha obie bohaterki, na swój sposób. Cóż, no dziwne, żeby po takim "wyskoku" czuł się komfortowo. Na pewno gdzieś tam w środku rodziła się myśl, że przecież zdradził Gin. Babi zostawiła go, kiedy tak jej potrzebował po stracie przyjaciela. Wybuchła, nie wytrzymała, przerosło ją to? I te chore wyścigi... Babi wybrała jak się jej wydawało łatwiejszą drogą odchodząc od H, czego jednak jak widać w 2 cz. nie jest już tak pewna.
Druga część zakończyła się tym, że H i G chcą spróbować naprawić swoje życie, ale też jednoznacznie nie jest pokazane, że już definitywnie będą razem, więc zobaczymy co z tego wyniknie. Chociaż uważam, że pierwsza część jest zbyt przekoloryzowana (a bohater Hache, którego swoja drogą właściwie lubię, to czytajac niektóre komentarze- zbyt wyidealizowany, bo choć bardzo ucierpiał na koniec, nie był znów taki święty...) to ta jak dla mnie jest nieco gorsza i nic nie jest w niej ewidentne.
Spokojnie wcale się nie gniewam za pomyłkę bo zdaje sobie sprawę,że ten nick może zmylić(nie ty pierwsza się pomyliłaś;)). Jeśli chodzi o film to uważam,że nasze oceny są rożne gdyż patrzymy na na to z dwóch różnych perspektyw czyli męskiej i żeńskiej. Ja jako facet nie bardzo jestem sobie w sanie wyobrazić,że po tym wszystkim co zdarzyło się w dwóch częściach filmu Babi i Hache jeszcze by mogli być razem,, tym bardziej że pojawiła się Gin która wg. mnie idealnie pasuje do Hache. Dzięki niej on się uśmiecha, bo jakby to powiedzieć, Gin to taki wulkan energii który potrafi ją zarazić wszystkich dookoła. Rozumiem jednak twoje żeńskie spojrzenie na ten temat, zważywszy że zapewne utrwaliło się ono po pierwszej części filmu(tak na marginesie to ja też po pierwszej części chciałem żeby Babi była z Hachem, jednak po tym co zobaczyłem w drugiej całkowicie zmieniłem zdanie). Zgadzam się z tobą, że jedynka filmu była zbyt przekoloryzowana(ujmę to inaczej mało realna), natomiast dwójka pokazuje już życie realne bez nadmiernego koloryzowania, bo często tak jest, że osoba która była naszą pierwszą miłością nie jest tą z którą chcemy spędzić resztę naszego życia( Babi wg mnie jest osobą na którą Hache nie mógłby polegać bo ona gdy zaczynają się problemy to zawsze się od niego odwraca , a prawdziwy związek polega na czymś zupełnie odwrotnych, gdyż w życiu nie zawsze jest z górki a może nawet częściej trzeba iść po górkę).