przyznaję, przed obejrzeniem tego filmu nie wiedziałam, że jest to druga część z serii, ale w sumie dobrnęłam do końca bo myślałam, że wyjaśni się o co chodziło w tej wielkiej miłości H
z Babi...cóż za męczarnia. Główny bohater już od początku mnie irytował, oczywiście wszystkie nieszczęścia świata spłynęły na niego...w ogólne nawrzucali co się da do tego filmu.
Wiec za co ta wysoka ocena?!