sama nie wiem, czy można to nazywać komedią. Tylko nieliczne fragmenty wywołały uśmiech na mojej twarzy. Natomiast film jako ciepła, optymistyczna historia o zmianach, jakie zachodzą w ludziach podczas podróży, jest całkiem przyzwoity. Może to trochę zbyt schematyczne, ale sympatyczne i miłe. Cudowne piosenki się przewijały, niektóre ich wykonania śliczne, więc za to też plus. Najbardziej zapamiętałam ów tekst:
-Byłeś pierwszym mężczyzną, z którym się kochałam. Nie licząc tych dziesięciu lat współżycia z kobietami (...). Byłeś prawie tak dobry, jak dziewczyna.
)za drobne błędy przepraszam.