Fakt, że do komiksu ni cholery nie podobna... Ale za to z przesłaniem, i to jakim! Co prawda kiedy oglądałam "Tytusa(...)" po raz pierwszy, nie dotarło do mnie, że to nie jest zwykła bajka. Cóż się dziwić, skoro miałam wtedy osiem lat.
Ale teraz widzę to trochę inaczej: twórcy "Tytusa..." - poza oczywistą chęcią zgarnięcia kasy - przekazali w nim coś, nad czym każdy powinien się zastanowić: człowiek bez marzeń to człowiek bezwartościowy, który żyje tylko po to, żeby żyć, jak taka roślinka. Zwłaszcza ludzie "z kasą", ale bez marzeń - szarzy, pozbawieni wszystkiego poza pieniędzmi.