Piękny film. Choć może 'piękny' to nie najlepsze określenie fabuły przepełnionej mordem i perwersją. Każdy jest winny, każdy spiskuje, każdy się mści i nikt nie ma dość. Spirala nienawiści rozkręca się od samego początku. Ale czy samo to wystarczy do zrobienia świetnego filmu? Nie dajmy się zwariować - przecież ta fabuła ma już ponad 400 lat! To co najbardziej spodobało mi się w obrazie pani Julie Taymor to surrealistyczne połączenie starożytności ze współczesnością. To nie jest zwykła konwersja starej sztuki do teraźniejszości. Już od samego początku da się odczuć, że mamy do czynienia z prawdziwym widowiskiem, nakręconym z rozmachem i finezją, które wolę dużo bardziej od staroświeckich, nudnych przedstawień. Klimat i scenografia są po prostu niesamowite. Niemal każde ujęcie wprawiało mnie w zachwyt. Od razu spodobał mi się motyw z klasycznymi samochodami. Najczarniejszy charakter (dosłownie i w przenośni) jeżdżący klasycznym granatowym Alfa Romeo, albo parady kandydatów na cesarza (flagi zwolenników Saturnina, jak i sam Saturnin od razu kojarzą się z Hitlerem i nazistami) - it's brilliant. Na temat obsady nie będę się wypowiadał - wystarczy przeczytać listę nazwisk. Kończąc - ode mnie 10/10 i wrzucam do ulubionych. Polecam!!!