to jeden z nielicznych filmow ktore wylaczylem po kilkudziesieciu minitach ogladania - wypozyczylem sobie mysle - Hopkins jako rzymski wodz w dramacie Szekspira super. ale gdy zobaczylem "Rzymian" wjezdzajacych na motocyklach na arene (?) to sie przerazilem
osobiscie nie tego oczekiwalem i nienawidze gdy ktos laczy wspolczesnosc z starozytnoscia w 100% nei przemawia do mnie takie oddanie sprawy :/
dla mnie osobiscie najgorszy film Hopkinsa :/ niestety