Część pierwsza to był kolejny durny horror, jakie z reguły omijam z daleka. Natomiast dwójka... ma ten wyczuwalny klimacik, który gdzieś tam ryje głowę. Ma tą nienormalność, która wywołuje lęk. Aktorsko również sobie ekipa świetnie poradziła, zwłaszcza główna aktorka, była spontaniczna, naturalna i autentycznie przerażona. Polecam oglądanie samemu, w ciemnym pomieszczeniu, na dużym ekranie, ze słuchawkami, a będzie niezła jazda.