Dobrze opisane. Potwierdzam.

Całkiem przyjemny film. Fajne zdjęcia. Miło znowu zobaczyć wnętrza okrętu jak z "Das boot", to chyba ten sam model u-boota. Poza tym sama historia ciekawa, bo oparta na faktach - belgijskie Kongo w czasie wojny było co dziwne alianckie i faktycznie dostarczało uran-235 do amerykańskiej bomby. Poza tym zabawnie oglądać sceny ratunku dziewczyny identyczne jak w "The abyss" Camerona. Niezłe jak na taki film zdjęcia walki podwodnej okrętów - na pewno o niebo lepsze niż w "Hunter killer" (2018), chociaż tam obsada hollywoodzka. Generalnie sympatyczny na wieczór.
Ps. tytuł oryginalny ma chyba podwójne znaczenie, bo z jednej strony oznacza numer u-boota, a takie oznaczenia były stosowane, a z drugiej to symbol izotopu uranu stosowanego do bomby atomowej :)

Zgadzam się. Jak pominąć kilka rzeczy nierealnych to film dość przyjemny na wieczór.Z przedmówcą się zgodzę, iż szkoda, że zrezygnowano z tego komediowego zacięcia. Tak czy inaczej wieczór nie stracony.

Belgowie to mistrzowie ironii - taki Hercules Poirot na przykład :) A tutaj ironia jest wręcz podwójna, i to w aspekcie historycznym. Faktycznie istniał niemiecki okręt podwodny U-235, typu VIIC. Nie uczestniczył w żądnych operacjach, nie odniósł żadnych zwycięstw. Został zatopiony dwa razy - najpierw w porcie w Kilonii podczas alianckiego nalotu, a po wydobyciu i remoncie - omyłkowo przez torpedowiec z napotkanego w drodze do Norwegii niemieckiego konwoju. Cała załoga zginęła.

Oczywiście "przypadkiem" pojawił się wątek dobrego Niemca, Franza, który - jak by tego było mało - wzruszył się swoją opowieścią o torturowanym Żydzie. Niemcy już dobrzy, Żydzi cały czas odcinają kupony z holokaustu.

Obrzydliwy tekst

Z belgijskiej recenzji polskiego filmu o polskim ruchu oporu: Akcja toczy sie w egzotycznym otoczeniu jakim jest polski ruch oporu

Z pewnością taki komentarz byłby możliwy w przypadku wyjątkowo niedouczonego Belga, ale nie polecam naśladownictwa.
Nie mam nic do mikroskopijnego belgijskiego ruchu oporu, ale jego skala, siła i zaangażowanie było totalnie nieproporcjonalne do polskiego.
Z przyczyn oczywistych.

Pewnie tych,że okupcja niemiecka w Belgii była o wiele bardziej "lajtowa" od tej w Polsce.Sporo Belgów było też zdeklarowanymi faszystami ,walczyło po stronie Hitlera w oddziałach Waffen -SS i był wśsród nich taki ktoś jak Leon Degrelle.

Przez dobre pół godziny byłem przekonany że to komedia ciężko określić gatunek film sensacyjno-wojenny lekko komediowy można obejrzeć mnóstwo rzeczy nieprawdopodobnych ale dobrze się ogląda