Na początku chciałbym odnieść ten film do wcześniejszej części, a
mianowicie "U Pana Boga w ogródku" - po której to apetyty były wręcz
ogromne!(Dużo dobrego humoru, wiele śmiesznych akcji, ukazujące prawdziwe
polskie realia - kto oglądał ten wie). Z niecierpliwością czekałem na 1
dzień premiery. Wchodząc do kina miałem duże wymagania i byłem przekonany,
że poziom dobrego kina zostanie podtrzymany. Zderzyłem się z brutalną
prawdą....
I tak o to wszystko to, co ciągnęło mnie wcześniej do oglądania (humor,
śmieszne, a zarazem żywe, ciekawe akcje oraz nietypowe, a jednak świetne
dialogi) wypadły dość przeciętnie. Szczególną uwagę zwraca fakt, że było
ich bardzo mało! 2 które szczególnie utkwiły mi w pamięci: "I 20 lat psu w
dupę", "baba+samochód=kłopoty". To tak jakby reżyser wszedł do sklepu i do
zrobienia porządnego obiadu dla swoich wygłodniałych dzieci wziął tylko
ziemniaki...
Uważam, że na 3-4 min. zwiastunie moglibyśmy umieścić wszystkie ciekawe
akcje i godne odnotowania teksty, gdzie we wcześniejszcyh częściach nie
dało ich się nawet dobrze doliczyć!