Pamietam ze usmialem sie setnie. Stwor mial ogromne kolyszqce sie czulki a wykonczono go preparatem o dzwiecznej nazwie "Gilalanium".
w dzieciństwie miałem przyjemność obejrzeć ten film w TV, pamiętam jak następnego dnia koledzy szkole z wypiekami na twarzy komentowali to ,,widowisko,,. Dla kilkunastolatków to było wówczas coś:). Co ciekawe akurat wtedy w kinach pojawiały się z 10-letnim opóźnieniem filmy o Godzilli, Gilallę zaś puszczono w TV. Mamy...
więcej