W filmie wyraźnie jest zasugerowane, że sędzia został podstawiony przez Niemców i sędziuje na
ich korzyść. To wrażenie mają potęgować zbliżenia na zatroskane twarze aliantów (oraz "jedynego
uczciwego Niemca") po każdej decyzji na ich niekorzyść. Mam jednak trochę inne zdanie na temat
pracy arbitra.

Owszem, sędzia pozwala na ostrą grę, jednak nie faworyzuje w tym żadnej ze stron. Należy
pamiętać, że w pradawnych czasach gra była bardziej brutalna niż dziś, a żółte i czerwone kartki
nie istniały chyba aż do lat 60-tych (czego bolesnych konsekwencji w swojej karierze doświadczył
m.in. występujący w filmie Pele).

Jeśli zaś chodzi o niesławne rzuty karne, to na ile można ocenić z danej perspektywy, oba uważam
za zasłużone. Nie znalazłem filmiku z pierwszym karnym, ale ten podyktowany w kulminacyjnym
momencie można obejrzeć tu:

https://www.youtube.com/watch?v=LnW6GlFYY6U#t=8m50s

Wydaje się jasne, że Ardiles nie musnął piłki, za to nogi Niemca nawet bardzo.

Oczywiście to tylko film, gdzie (głównie na potrzeby amerykańskiego widza) uproszczono obraz
futbolu, tak jak walki bokserskie w filmach o Rockym. Mam jednak poczucie niechlujstwa. Jeśli
twórcy chcieli zrobić z sędziego kanalię, to powinni się chociaż postarać, by jego decyzje były
faktycznie skandaliczne, a nie "ledwie wątpliwe".