mi się podobał...

mnie również, a co do gry Kirsten, to wg mnie nie ma się do czego zupełnie przyczepić.

Nie wiem skad tyle zażenowania. Troche racji masz, ale nie popadaj w skrajność. Wyraża się malując, wielkie naciąganie, straszny banał. Jej twarz nie wyraża emocji, beznadzieja. Tematyka oklepana, ale wymaga 10/10, bo to gwałt, dziecinada. Gówno prawda. Wyraża się malując, a co mieli przedstawić? jak mieli niby przedstawić to co w jej głowie się dzieje? Ciągły komentarz w tle? To jest film, jakoś sobie musza z tematyką poradzić, równie dobrze mogli pokazać, że po prostu chodzi na zajęcia, i unika tego dupka. Ale czy to, że tak byłoby w realu oznacza, ze taki film tez ma sens? Kinematografia, nie jest heroiczną instytucja starającą się przedstawiać, jota w jote perypetie ludzi, to też ma zarabiać na siebie, no znalazłeś sobie szkopuł, wyraża się malując.
Twarz bez emocji? A mi sie wydaje, że to do mnie trafiło, to nie jest melodramat. W życiu skoro już tak chcesz aby unikac tandety, to też w takich sytuacjach ludzie raczej nie świrują przy pierwszej lepszej osobie. No dusiła to w sobie. Właśnie brak emocji był tym co szkoować miało, bo z tego co zrozumiałem, była niejako małą gwiazdeczką w szkolnym świecie, a tu sruuu, jeb zwiecha, kontakt ograniczony do minimum, to ludzi szokowało.
Wszyscy jak leci dawali wysokie noty, tak? Bo to film o wrażliwej tematyce. A guzik prawda, jakbym nie chciał, to bym poprostu nie ocenił. Nikt nad nikim nie stoi i ocenia kto da jaką ocene. Może i sa tacy, którzy mimo wszystko uwazaja sie za lepszych wiedząc, że docenili dramat zgwałconej dziewczynki wieloma gwiazdkami, ale to mniejszość. Mi sie cholernie film podobał, jeden z lepszych ktore widziałem. Nie nudził i ku zaskoczeniu własnie dlatego dałem wysoką note.

w zasadzie to masz tu we wszystkim rację, ale chyba zgodzisz się ze mną, że gra kristen pozostawia naprawdę wiele do komentowania. można tu dorabiać filozofię, że nie stosując praktycznie żadnej mimiki przedstawiła to jak bardzo ta dziewczyna tłumiła w sobie emocje, ale ja wolę skłonić się ku twierdzeniu, że jest po prostu tragiczną aktorką. w każdym filmie zachowuje się tak samo, ten sam pokerfejs, usta typu "mam trzeci migdał i za duże zęby" no i spojrzenie cichego zabójcy, nawet kiedy gra, że jest radosna.
ameno- tyle chciałam dodać mimo, że dyskusję zakończyliście już dawno.

Podpisuje sie pod wypowiedzia pablo12000!!!! W realu szkoly wygladaja calkiem inaczej ;)

akurat w stanach takie sprawy traktują bardzo poważnie. Zawiesza sie uczniow oraz wydala ze szkoły za wieksze głupoty. A tu wielka impreza 13-latków gdzie alkohol leje sie strumieniami? tam nie jest jak w Polsce,ze po dwoch minutach od przyjazdu policji zostałby tylko wlasciciel i kilka zgonów pod stołem. po takiej akcji godziny spedzone z psychologiem, zawieszenia oraz na pewno inne nieprzyjemnosci to normalka. Zreszta nie zauwazylem zeby cala szkola ja obrzucala jajkami, a jej nowa kolezanka wyraznie powiedziala, ze gdyby zachowywala sie pogodniej, to nie mialaby problemow z nawiazaniem znajomosci.

Osobiście uważam film za bardzo dobry, a książkę, na podstawie której powstał, za wybitną. "Mów" Laurie Halse Anderson, jeśli chcesz przeczytać.
Samo malowanie należałoby potraktować jako metaforę - jest to czas, kiedy Melinda dorasta do decyzji o zwierzenia się ze swoich problemów. Cierpi na depresję, a jej milczenie jest w rzeczywistości niemym krzykiem. Nie ma jednak kto jej wysłuchać. Kristen - Melinda miała nie wyrażać publicznie emocji. Taka była jej rola. Ze strachu, bólu zamknęła się w sobie. Kristen zagrała tu dojrzale, co zauważyli również krytycy.
Dodam też, że książka jest lekturą w USA i pomogła wielu osobom przełamać skorupę milczenia. Milczenia nie tylko na temat gwałtu.

Szczerze polecam książkę, mam nadzieję, że zmieni również Twoje zdanie o filmie :)

A czego się spodziewałeś włączając ten film? Jest on o nastolatce, która została zgwałcona. Dużo dzieje się w szkole, bo większość życia nastolatka toczy się właśnie w szkole. Poza tym, w takich miejscach wieści szybko się rozchodzą, szczególnie jeśli nie jest to duża szkoła, a ta taka właśnie była, bo akcja toczy się w niedużym mieście.
Kristen Stewart zagrała bardzo dobrze, szczególnie biorąc pod uwagę jej młody wiek. 14-latki raczej wolą inną tematykę niż rola zgwałconej dziewczyny pogrążonej w depresji, która nie potrafi odnaleźć się w zmienionych okolicznościach. Ja widziałam w tym filmie mnóstwo emocji. Jeśli Ty nie, to chyba po prostu brakuje Ci pewnego typu wrażliwości.