Uśmiałem się do łez... ale wyłączyłem po 10 minutach... noo jak mu spalili rodziców i kole pojechał motocyklem po schodach do podziemi ;D

Fabuła- powiedzieć miałka, to być nad wyraz miłosiernym dla tego dzieła. Aktorstwo- że co? Gdzie? I w zasadzie poza czyścicielami kamienic- kosmitami z mleczarką smętnie sunącymi pośród ruin, bandą LGBT w podziemiach i nawalankami nie ma tu nic.
Czasem perwersyjnie, zamiast płakać, chce się śmiać.

Czyli spodziewałem się czegoś lepszego. Chyba nawet tamten film bardziej mi przypadł do gustu. "Escape from the Bronx" poza ogromnym body countem (174 ofiary!!!) i dużą ilością akcji, nie ma za wiele do zaoferowania. Miejscami przynudza i ogólnie nie wznosi się ponad poziom przeciętności. Jedno mnie nurtuje... Ciekaw...

Druga część przygód Trasha z Bronksu (Mark Gregory). Okazuje się, że zakazaną dzielnicę zamieszkują nie tylko bandyci, ale też zwykli ludzie. Władze postanowiły jednak wysiedlić ich i na miejscu Bronksu zbudować centrum finansowe. Wysiedlaniami zajmuje się potężna korporacja. Władze ani społeczność miasta nie wiedzą,...