w filmie tym najbardziej interesowało mnie jak poradzi sobie z tą rolą K. Russell, i nie zawiodłem się, bo aktor nie rzucił się na głęboką wodę i wyszedł obronną ręką, jest przekonujący jako Plissken, w filmie śmieszyły mnie tylko zastosowane efekty komputerowe, na plus zaliczam ironiczne podejście reżysera do niektórych przejawów amerykańskiej kultury ( klinika ofiar operacji plastycznych)
generalnie ok