Końcówka filmu dobra, a w zasadzie epilog bo sceny końcowe, końcowa akcja tak jak poprzednie w tym filmie są zwyczajnie słabe. To wyjątkowo słabe kino akcji i nawet jeśli uznamy że ten film to autoparodia jak twierdzą niektórzy na tym forum, to wyjątkowo słaba. Efekty mocno się zestarzały a nawet wtedy w 96 roku możliwości były większe niż to co widzimy na ekranie. Dużą radość sprawiają drewniane dialogi i brak mimiki u gł. bohatera ( Russel chyba sam wybucha obecnie śmiechem widząc siebie w tym filmie ) i ciągły wyraz twarzy na zasadzie " zaraz wam wszystkim wpier....e" :-P Brać ten film na poważnie mogą chyba tylko absolutni hard core'owcy i dobrze bo takie kino też jest potrzebne.
to ty chyba zbytnio nie wczytałeś się w to co napisałem "To wyjątkowo słabe kino akcji i nawet jeśli uznamy że ten film to autoparodia jak twierdzą niektórzy na tym forum, to wyjątkowo słaba. " Nawet jeśli przymrużymy oko to nadal jest wielka klapa. Ale jest moda na zachwyt nad tzw. klasykami ( które to filmy nigdy na to miano nie zasługiwały ) i ja to rozumiem.