Jak Hop.kins zalicza strzał w głowę. To było mocne, odświeżające i potrzebne by utrzymać moją uwagę dalej. Niestety to była tylko jego wizja i w rzeczywistości dokonał innego wyboru i przeżył....jaka szkoda.
Teraz to była nędzna rola Hopkinsa i pytanie do niego: Czego milczysz (czy jakoś tak)? wypowiadana przez Farrela do Hopkinsa oddaje całość roli Hopkinsa w tym filmie... To mógłby być genialny film...mógłby...ale i Farrel i Hopkins zabili go..Bardzo podobało mi się przedstawianie wizji jasnowidza - coś tam widzi, już prawie sklecił informacje a okazuje się że jest trochę inaczej..niestety czasem przeplata się to z wizjami ostrymi i pewnymi co już trąci przesadą...Świetne pierwsze minuty filmu topniały w nicość w miarę trwania filmu..ot co..