Ciekawy film. Sztampowa do bólu fabula. Wyjątkowo przewidywalne zwroty akcji. Klasyczna dla gatunku muzyka oraz niezbyt wysokolotna gra aktorska. Mamy więc klasyczną historię o duchu, zemście i czarnym charakterze usiłującym ukryć zbrodnię z przeszłości. Wszystko jak z podręcznika dla twórców horrorów. Film bynajmniej nie straszy ale z czasem zaczyna ... śmieszyć. Atak ducha, warczącego i szczerzącego spróchniałe zęby który swoją droga toćka w toćkę jest podobny do dziewczynki ze znanego Japońskiego horroru jest najzabawniejszą sceną w tym filmie. Dalej jest jeszcze zabawniej.
Natomiast finał to istna parodia horroru.
SPOILER
Podsumowując wyszło na to że zaćpana murzynka hipiska miała odjazd po skrętach, natomiast jej młodsza przyjaciółka powoli popadała w paranoję po tym jak na zbyt poważnie wzięła straszne opowiastki którymi umilały sobie wieczory z koleżankami.