6,0 2,8 tys. ocen
6,0 10 1 2766
Ultramarines: A Warhammer 40,000 Movie
powrót do forum filmu Ultramarines: A Warhammer 40,000 Movie

Film już jest

ocenił(a) film na 8

Na razie napiszę tylko, że płyta już dotarła. Wygląda porządnie, cały komplet robi dobre wrażenie. Myślę, że w tym tygodniu znajdę trochę czasu, żeby obejrzeć ten film z należnym mu spokojem i uwagą. Jak to się stanie napiszę klika słów o moich wrażeniach.

melf

trochę oglądałem - animacja niczym z cut-scenek z Diablo II.
Schludniej to już wyglądało w filmikach z Dawn of War

ocenił(a) film na 8
melf

Jak obiecałem

Długo wyczekiwałem pojawienia się tego filmu. W tym czasie różne pytania przychodziły mi do głowy. Jak twórcy poradzili sobie z tym tematem, jaki zostanie wybrany wątek w scenariuszu, jak będzie wyglądać motoryka potężnych marines, jakie jeszcze elementy świata WH40K oczywiście poza Ultramarines zostaną pokazane w filmie. Z fragmentów zamieszczonych w Internecie przez producentów było widać, że graficznie film pozostawia nieco do życzenia, choć miałem nadzieje, że to tylko cecha filmików zamieszczonych na stronie. Temat też już nieco został zarysowany, ponieważ w niektórych scenach widać było Upadłych Spacemarins. Tutaj pierwszy raz odczułem pewne zaniepokojenie, że film może okazać się jedynie rzeźnickim pokazem kanonady bolterów.

Wreszcie nastąpił oczekiwany dzień i film pojawił się w moich rękach. Wydanie wygląda przyzwoicie. Mamy tutaj spinającą całość tekturową okładkę, wewnątrz której znajdziemy metalowe pudełko. Na stronie internetowej metal wydawał się bardziej metalowy niż w rzeczywistości, ale w sumie nie ma co narzekać. Poza wspomnianym pudełkiem, w którym znajdują się dwie płyty DVD mamy jeszcze niewielki komiks. Znajduje się w nim wprowadzenie do całej historii. Na pierwszej płycie znajduje się film, co warte zaznaczenia zostały dołączone polskie napisy, na drugiej dodatki.

Nie mogłem się doczekać obejrzenia filmu, ale ze względu na brak czasu w pierwszej kolejności puściłem płytę z dodatkami zakładając, że od niej łatwiej będzie się oderwać. Pierwszy błąd. Oczywiście powinienem się tego spodziewać, że będzie tam pełno fragmentów filmu, więc lepiej nie poznawać zakończenia przed obejrzeniem filmu. Wyłączyłem dodatki i puściłem film pomyślałem, że obejrzę chociaż kilka minut. Niestety trochę czasu zajęło mi skonfigurowanie dawno nie używanego odtwarzacza DVD, a zależało mi koniecznie na tym, bo ma progresive scan. Niestety filmu nie wydano w wersji HD, więc koniecznie chciałem poprawić jakość. Swoją drogą nie wiem czy PS nie działa tylko przy DivX’ach, ale do rzeczy. Start, pierwsze, co mnie uderzyło to fantastyczny dźwięk. Ryk silników spowodował drżenie całego domu… to lubię basu nigdy za mało. Postaram się w dalszej części opisać wrażenia nie treść, żeby nie psuć wam przyjemności z oglądania.

Jak już pisałem wcześniej obawiałem się motoryki postaci, moim zdaniem to największy problem filmów animowanych. Bardzo nie lubię jak postacie poruszają się „kwadratowo”. Tutaj tak nie jest, choć jak na mój gust Spacemarines powinni poruszać się z jakąś mocą i potęgą adekwatną do ich masy. Tymczasem są sceny, w których mam wrażenie jakby tuptali sobie w bamboszach po salonie i ważyli tyle, co plastikowe figurki. Jakby się nad tym zastanowić to właśnie cały ten film jest właśnie taki figurowy, żeby nie powiedzieć plastikowy. Zaraz opisze dokładnie, co mam na myśli. Nie wiem czy to był zamierzony efekt, być może oto właśnie chodziło twórcom, ale począwszy od postaci, które wyglądają i czasami poruszają się jak plastikowe figurki z WH40k a skończywszy na sposobie „filmowania”, kadrowania i budowania przestrzeni wszystko wygląda jakby rozgrywało się na stole go gry. Na pewno każdy z was robił zdjęcia lub filmował swoje figurki czy przebieg gry na stole. Kojarzycie na pewno, że robiąc zdjęcia z dużym zbliżeniem bardzo szybko w kadrze tracimy ostrość – to tak zwana głębia ostrości, która jest w takim przypadku jest bardzo mała. Tutaj też sceny są tak skonstruowane, że bardzo szybko zanika ostrość, tylko obiekty na pierwszym planie są ostre drugi, trzeci i wszystko dalej już nie. Wszystko sprawia wrażenie, jakby było filmowane dokładnie tak jak przy dużych zbliżeniach na stole do gry. Nie mogłem się pozbyć tego wrażenia nawet przy najazdach z lotu ptaka na budowle, które sprawiały wrażenie jakby makiety. Ciekaw jestem czy to zamierzony efekt. Wiele jest scen we mgle, w kurzu, poprzez falujące gorące powietrze, wszystko to sprawia, że obraz jest mroczny i nieostry. Być może stąd się wzięło kilka niepochlebnych opinii, jakie słyszałem o grafice. Wtrące tutaj, że na laptopie w rozdziałce HD Ready wyglądało to na słabe 3. Jednak na TV (spory LCD) było znacznie lepiej mocne 4 porównując jakość DVD. Film trwa godzinę i szesnaście minut. W sumie mało, a historia w min zawarta jest jeszcze krótsza. Po obejrzeniu nie mogę powiedzieć, że nie podobało mi się to, co zobaczyłem, raczej jestem zaskoczony, a przede wszystkim czuję niedosyt. Podsumowując, dźwięk jest dobry dobrze się komponuje. Buduje klimat, przestrzeń, muzyka też mi się podobała. Jakość obrazu mogła być lepsza. Scenariusz krótki mało treściwy, na pochwałę zasługuje to, że im dalej tym ciekawiej jak to u Abneta. Dla fanów HW40k będzie atrakcyjny i nie sądzę, że ktoś odmówi sobie obejrzenia. Czy będzie mu się podobał to już inna kwestia. Nie sądzę jednak by podobał się komuś, kto nie zna tematyki czy przynajmniej nie jest fanem filmów SF.

Fredius
www.40k-universe.pl

ocenił(a) film na 7
melf

Zgadzam się z Panem powyżej w całej rozciągłości. Film pozytywnie mnie zaskoczył, a wbrew pozorom do grafiki naprawdę idzie się przyzwyczaić i w pewnej chwili odkryć nawet jej urok. Całość stoi na przyzwoitym poziomie, dość oklepana fabuła wcale nie nudzi, podniosły podkład muzyczny i stonowane dozowanie strzępków tajemnicy naprawdę są świetnie zrealizowane i praktycznie prócz kulejącej rzadko animacji nie sposób się do czegoś mocniej przyczepić, choć naprawdę w jednej z pierwszych scen walki zdziwiłem się gdy miecz łańcuchowy przejechał po głowie wroga całkowicie bez oporu. Tylko ta jedna sztuczność naprawdę mnie zabolała, choć późniejsze sceny były już zrealizowane naprawdę porządnie. Polecić mogę wszystkim fanom Warhammer'a i dark fantasy, bo trup ściele się gęsto i to ładnym sposobem. Film ode mnie dostaje mocną siódemkę i tytuł jednego z ulubionych za uniwersum :)