Idąc na film byłem raczej pesymistycznie nastawiony - jako fan gry, że popsują itp, no i wygląd Nathana...
Jednakże ujmę to tak, film był całkiem dobry, ale wygląd postaci tragiczny.
Ok Hochland rzeczywiście dawał radę fizycznie, przypakowany to on jest, ale coś z tej gęby na Nathana całkowicie mi nie pasuje.
Sully to koszmar, Chloe taka sobie, a ta pin.da Burdock czy jak jej tam, to normalnie odraza mnie brała jak na nią patrzyłem, to co ona miała na łbie to jakiś koszmar, rzygać mi się chciało jak się tylko pojawiała, miała być chyba kimś w rodzaju Nadine, ale wyszedł z niej jakiś koszmar z pajęczyną na łbie. bleeee.
Początek jak Sully wparowuje do baru od tak się przedstawa i wyjawia po co tu jest, to normalnie ręce opadły, sobie myślę że jak tak to będzie to spier.dzielina po całości, ale ok wybrnęło to i się obroniło.
Latające statki i abordaże to już absurd rodem z fantastyki każdej z cz gry. A przepraszam, poza cz4, tam fantastyki nie było.
Ok fajnie się to oglądało jak wielkie dawno przegniłe a wręcz tytanowe statki pirackie latają w powietrzu , i ten abordaż...
No ale było to takie trochę , no nie bardzo. Choć widowiskowe , to fakt.
Motyw z samolotem z cz3 niezły.
Naklejka Naughty Dog w kuferku - też niezła ;)
Ogółem 7/10 bo jestem fanem i gry i Indiany Jonesa, ale dobór aktorów no nie bardzo.