Marko to dla mnie najbardziej cyniczna postać ze wszystkich, jakie mialem okazje oglądać. Przeswietna, zła... No i tak pięknie kłamał :).
Do moich ulubionych scen nalezy moment, gdy wozek Marko z Nataliją na kolanach jezdzi dookola Czarnego,a ten wylewa lzy - jest to bezlitosne i upiorne, straszne i nieco zabawne.
Zakonczenie jest fenomenalne, ze wzgledu na niebanalnosc i motyw 'spirytualistyczny' ;).
Świetny film.
Kto sie nie zgadza z powyzszym, niech pisze, reszta niech pomoze w pracach domowych.
Taaaak... ta scena byla genialna:) niewiedzialam czy mam sie wlasciwie smiac czy plakac:) niezly byl tez motyw z tym jak ta zona Jovana(nie pamietam tylko czy tak wlasnie nazywal sie syn Czarnego) sie utopila w studni, a potem utopil sie Jovan i razem spotkali sie pod woda:) Uwielbiam takie pogrzane filmy:) i jeszcze ta muzyka...